Toro Rosso zyskało na decyzji McLarena. "Popełnili ogromny błąd rozstając się z Hondą"

Materiały prasowe / Toro Rosso / Na zdjęciu bolid Toro Rosso
Materiały prasowe / Toro Rosso / Na zdjęciu bolid Toro Rosso

Szef Toro Rosso jest zachwycony współpracą z firmą Honda, która dostarcza im od tego roku silniki. Franz Tost otwarcie przyznał, że McLaren popełnił kosztowny błąd rozstając się z uznaną marką, gdyż dłuższa perspektywa wydaje się bardzo obiecująca.

[tag=27]

McLaren[/tag] i Honda rozstali się po trzech latach z wielkim hukiem. Nieudane partnerstwo opatrzone wieloma awariami, ale także oskarżeniami i brakiem zaufania rozpadło się pod koniec ubiegłego sezonu. Brytyjczycy przeszli na jednostki napędowe Renault, natomiast Honda związała się z Toro Rosso, które daje im dużo więcej przestrzeni do rozwoju.

Z dotychczasowej korelacji zadowolony jest szef stajni z Faenzy Franz Tost. Austriak zachwala nowego partnera zespołu, ucierając przy tym nosa McLarenowi. - Nasza współpraca z Hondą układa się fantastycznie. Są bardzo dobrą i poważną firmą. Znacząco poprawili swoje osiągi w porównaniu do ubiegłego roku - rozpoczął.

- Na nasze szczęście McLaren podjął złą decyzję rozstając się z Hondą. Wiedziałem to już w ubiegłym roku. Powtarzałem wtedy: "Jezu, jak można krytykować tak fantastycznego współpracownika i pieniądze, jakie wnosi do zespołu?" Wiedzieliśmy, że ich podwozie nie należy do najlepszych. Na tamtym etapie oni śmiali się do nas, dziś moja kolej aby zaśmiać się z nich - oświadczył 62-latek.

Aktualny rok miał być sprawdzianem dla Hondy. Natomiast Toro Rosso swego rodzaju poligonem doświadczalnym Red Bulla, które w przyszłym sezonie także ma korzystać z japońskich jednostek. Tost wierzy, że kolejne lata z pewnością przyniosą jeszcze lepsze wyniki niż 6. miejsce w miniony weekend na Hungaroringu. - Trudno jest wygrywać wyścigi patrząc na strukturę naszego zespołu. Red Bull ma trzy razy więcej pracowników niż my. Tam wszystko stoi na nieco innym poziomie. Honda jest firmą odnoszącą sukcesy, która chce zwyciężać w Grand Prix.

- W Kanadzie otrzymaliśmy poprawki, które dały nam zysk około 0,3 sekundy. Kolejne modyfikacje zaplanowane są na wyścig w Stanach Zjednoczonych, natomiast w przyszłym sezonie będzie ich już znacznie więcej. Jestem przekonany, że silnik stanie się bardzo konkurencyjny.

Toro Rosso po pierwszej połowie sezonu zajmuje w klasyfikacji konstruktorów 8. miejsce.

ZOBACZ WIDEO Michał Materla o walce o Damianem Janikowskim: Doświadczenie to moja największa przewaga

Komentarze (0)