Szef Toro Rosso dumny z postępów zespołu. "Gasly stał się dojrzały, a my poprawiliśmy osiągi"

Materiały prasowe / Toro Rosso / Franz Tost (po lewej) i James Key
Materiały prasowe / Toro Rosso / Franz Tost (po lewej) i James Key

Toro Rosso zanotowało na Węgrzech drugi najlepszy wynik w sezonie. Szef stajni pochwalił jazdę Pierre'a Gasly'ego, który dojechał na 6. miejscu. Franz Tost nie szczędził ciepłych słów całej ekipie, która spisuje się dobrze od początku roku.

Po pierwszej połowie sezonu 2018 Toro Rosso plasuje się na 8. miejscu w klasyfikacji generalnej. Ich pozycja jednak nie do końca odzwierciedla potencjał, jaki zwykli pokazywać na torze. Często bowiem walczą w wyścigach z kierowcami Force IndiaHaasa czy Renault mimo, że te ekipy znajdują się znacznie wyżej w tabeli.

Podczas rundy na Hungaroringu stajnia z Faenzy uzyskała drugi najlepszy wynik w mistrzostwach. Po zajęciu 4. miejsca w Bahrajnie i 7. w Monako przyszedł czas na 6. rezultat na Węgrzech. Wszystkie wymienione pozycje zajął Pierre Gasly. Młody Francuz, który zdobył jak dotąd dla ekipy 26 z 28 punktów, został pochwalony przez swojego szefa i określony mianem "dojrzałego kierowcy".

- Pierre miał dobry start; obronił szóstą pozycję i dowiózł ją do mety bez żadnych problemów - powiedział dyrektor Franz Tost. - Kontrolował cały wyścig. Kiedy musiał jechać nieco szybciej robił to natychmiast i nie miał problemów z ogumieniem lub oszczędzaniem paliwa. Zaprezentował się z fantastycznej strony; udowodnił, że stał się naprawdę dojrzałym kierowcą.

- On poprawia na każdym kroku swoje umiejętności, dobrze rozumie ten sport. F1 jest skomplikowana, ale on wykorzystuje wszystkie dostępne narzędzia na swoją korzyść, a ja jestem pod wielkim wrażeniem tego, co robi - stwierdził.

62-latek ujawnił, że nie był pewny formy Toro Rosso w sobotnich kwalifikacjach, ale ostateczny wynik - dwóch kierowców w najszybszej 10 - bardzo go ucieszył.

- Od samego początku pierwszego treningu byliśmy konkurencyjni. Pierre plasował się zawsze w okolicach czołowej dziesiątki. Byłem przekonany, że możemy wykonać dobrą pracę, a następnie zdobyć kolejne punkty. Nie byłem tylko przekonany, że będziemy w stanie uzyskać w kwalifikacjach wysoką 6. pozycję. Jednak się udało, mimo że warunki, w których się one rozgrywały, były bardzo trudne. Deszczowa aura pokazała, że na mokrym torze jesteśmy bardzo konkurencyjni. Obaj kierowcy świetnie się spisali - podsumował Austriak.

Tost jest przekonany, że jako zespół poczynili ogromne postępy. Martwi go tylko to, że najwięksi konkurenci również podkręcili tempo. - Uważamy, że poprawiliśmy nasze osiągi. Głównym problemem jest jednak to, że nasi bezpośredni rywale jak Haas i Sauber poprawili się jeszcze bardziej. Są naprawdę mocni, konkurencyjni i w następnych dwóch rundach trudno nam będzie ich kontrolować.

- Wiedzieliśmy od samego początku, że ten sezon nie będzie łatwy. To swego rodzaju przygotowania do przyszłego roku, ale jak dotąd idziemy w absolutnie dobrym kierunku - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Dziwna decyzja organizatorów mistrzostw Europy. Hołub-Kowalik: Pierwszy raz jest coś takiego

Komentarze (0)