Zespół Force India znajdował się pod zarządem komisarycznym od kilku dni. Wniosek w tej sprawie przed Grand Prix Węgier złożył jeden z kierowców hinduskiej ekipy - Sergio Perez. Wynikało to z faktu, że ekipa z Silverstone zalegała Meksykaninowi i związanym z nim sponsorom ponad 4 mln euro.
Sąd w Londynie jako administratora majątku Force India wyznaczył firmę FRP Advisory i to ona była odpowiedzialna za poszukiwanie nowego inwestora. W poniedziałek minął termin składania ofert w tej sprawie, zaś we wtorek wieczorem poinformowano, że najkorzystniejszą propozycję złożyło konsorcjum pod przewodnictwem Lawrence'a Strolla.
W skład konsorcjum, które uratowało zespół, wszedł nie tylko Stroll, ale również jego zaufani partnerzy biznesowi - kanadyjski przedsiębiorca Andre Desmarais, Jonathan Dudman z Monaco Sports and Management, działający na rynku modowym John Idol, inwestor z rynku telekomunikacyjnego John McCaw Jr, ekspert finansowy Michael de Picciotto oraz przyjaciel Strolla - Silas Chou.
Jak ustalił "Motorsport", nowi inwestorzy w pełni spłacili zobowiązania finansowe po poprzednikach. Oznacza to, że uratowanych zostało 405 miejsc pracy, bo dokładnie tyle zatrudnia Force India.
- Takie rozstrzygnięcie sprawy zapewnia przyszłość Force India w F1 i pozwoli naszemu zespołowi rywalizować z wykorzystaniem pełnego potencjału. Cieszę się, że mamy wsparcie nowego konsorcjum, którzy docenili naszą pracę i widzą duży potencjał biznesowy w Force India i F1. Nasza wiedza i zaangażowanie zawsze prowadziły do tego, że osiągaliśmy wyniki ponad stan. Znalezienie nowego inwestora oznacza, że mamy przed sobą świetlaną przyszłość - powiedział Otmar Szafnauer, dyrektor operacyjny Force India.
Inwestycja Strolla w zespół z Silverstone z pewnością wpłynie na przyszłość Lance'a Strolla. Syn kanadyjskiego miliardera jest obecnie kierowcą Williamsa, w barwach którego zadebiutował w F1 w sezonie 2017. Ponieważ spekulacje o możliwym przejęciu Force India przez Strolla pojawiały się od dłuższego czasu, nie brakowało opinii, że 19-latek zmieni zespół jeszcze w tym sezonie i po przerwie wakacyjnej zobaczymy go w nowych barwach.
Tymczasem zadowolenia z finalizacji transakcji nie ukrywa Geoff Rowley z FRP Advisory, który był zaangażowany w rozmowy z nowym inwestorem. - Rzadko zdarza się, aby firma w stanie upadłości została uratowana i od razu przywrócona do stanu normalności. Kilka podmiotów wyrażało zainteresowanie Force India i musieliśmy dokonać dokładnej analizy przy wyborze najlepszej oferty. Wybrana przez nas opcja jest bardzo wiarygodna i gwarantuje nie tylko uratowanie firmy, ale też przywrócenie jej wypłacalności. Środki zostaną udostępnienie jeszcze we wtorek. Cały proces wyjścia zarządu komisarycznego z firmy potrwa dwa, trzy tygodnie - zdradził Brytyjczyk.
Teraz zadaniem zarządu komisarycznego będzie dopięcie formalności, jak chociażby przepisanie na nowy podmiot umowy na dostawę silników, jaką Force India zawarło z Mercedesem.
Nie wiadomo jednak czy Force India, już pod rządami Strolla, zachowa prawa do nagród i premii z puli F1. Zgodzić się na to muszą wszystkie zespoły. Tymczasem, gdy podczas Grand Prix Węgier prowadzono rozmowy na ten temat, swój przeciw wyraziły Renault, McLaren i Williams.
ZOBACZ WIDEO Drony kluczowe przy wyprawie Andrzeja Bargiela na K2. Dostarczyły leki i zapomnianą kamerę
Williams i inne druzyny zachowuja sie irracjonalnie sprzeciwiajac Czytaj całość
Nasz drogi Robert K będzie jeździł od mechanikòw Williamsa do mechanikòw Force i to rowerkiem z poradą, a w Czytaj całość