Formuła 1 tnie wydatki. Pierwsze efekty już w 2019 roku
F1 jest coraz bliżej wprowadzenia limitów finansowych, które mają wyrównać rywalizację w tym sporcie. Do zmniejszenia wydatków ma dojść etapami, a pierwszy z nich zaplanowano na rok 2019. Zapowiedź szefów F1 ucieszy przedstawicieli Williamsa.
Szefowie F1 zdali sobie jednak sprawę, że tak gwałtowne ograniczenie budżetów między sezonami 2020 a 2021 może się nie udać i restrykcje należy wprowadzić etapami.
- Dzięki FIA, i w porozumieniu z zespołami, współpraca w zakresie finansów idzie nam bardzo dobrze. Pracujemy nad mechanizmem cięcia kosztów. Zamierzamy wprowadzić limit w miękkiej formie już w roku 2019, następnie w 2020 zostanie on nieco zaostrzony, by osiągnąć oczekiwany pułap w roku 2021 - zdradził Ross Brawn, dyrektor sportowy F1.
Od początku przeciwko limitowi wydatków byli najwięksi gracze jak Ferrari czy Mercedes. Włosi i Niemcy podnosili, że nie będą w stanie zmieścić się w limicie 150 mln dolarów, gdyż ogromne kwoty pochłania projektowanie i produkcja silników. Tymczasem mniejsze zespoły, jak Williams czy Force India, nie muszą wydawać środków na rozwój jednostek napędowych.
- Limit finansowy nie będzie dla wszystkich, ale na pewno zmniejszy różnice między tymi najlepszymi ekipami, które przekraczają określony budżet a tymi, które tego progu nie osiągają. W tej chwili najlepszy zespół wydaje dwa razy więcej niż team kliencki. Naszym celem jest zmniejszyć te proporcje do 10-20 proc. Tego chcą mniejsze zespoły. Najwięksi nadal będą mieć pewną przewagę, ale jeśli któraś z małych ekip wykona świetną pracę, to będzie mogła walczyć o zwycięstwa. Różnice w finansach już jej w tym nie przeszkodzą - dodał Brawn.
Zapowiedź Brawna z pewnością ucieszy szefów Williamsa oraz innych mniejszych ekip, które mają spore problemy z finansami. Zespół z Grove, gdzie rezerwowym jest Robert Kubica, ratował się przed tym sezonem zatrudniając dwóch kierowców płacących za możliwość startów w tej ekipie.
W jeszcze gorszej sytuacji znalazło się Force India, które przed przerwą wakacyjną znalazło się pod zarządem komisarycznym. Zespół udało się uratować wskutek decyzji Lawrence'a Strolla, który został nowym inwestorem i przejął ekipę z Silverstone.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Krychowiak spotkał się z fankami. "Sparaliżowali" centrum handlowe