Mimo dobrego startu, Lewis Hamilton nie miał większych szans w walce z Sebastianem Vettelem podczas wyścigu o Grand Prix Belgii. Aktualny lider klasyfikacji kierowców stracił prowadzenie na pierwszym okrążeniu i ani przez moment nie zagroził Niemcowi.
- Wszyscy mamy jakieś sztuczki w naszych samochodach. Nie wiem co znajduje się w maszynie Ferrari, więc nie mogę tego inaczej nazwać, ale musimy zastosować coś podobnego - powiedział po wyścigu reprezentant Mercedesa.
Komentarze Brytyjczyka rozbawiły Charliego Whitinga. - My wiemy całkiem sporo o samochodzie Ferrari, Lewis nie wie nic. W tej chwili Włosi wykonują dobrą robotę, a Mercedes po prostu musi spróbować się im przeciwstawić. Te słowa Hamiltona tak naprawdę nic nie mówią. Skoro według niego Ferrari ma jakieś "sztuczki", które gwarantują im lepszą wydajność, to my to doskonale wiemy. Przyglądaliśmy się Ferrari i wszystko jest w porządku - powiedział dyrektor wyścigowy F1.
Do sytuacji odniósł się też Toto Wolff. Szef Mercedesa przyznał, że każdy zespół przeżywa frustrację, gdy nie potrafi ustalić źródła dobrej formy rywala. - To leży w ludzkiej naturze. Jeśli nie masz wyników, to patrzysz na siebie. Potem patrzysz na rywali i jeśli nie znajdujesz jakiegoś rozwiązania, to wyobrażasz sobie jakieś paskudne rzeczy. Nie mam żadnej wiedzy na ten temat, ale wierzę w zapewnienia FIA - zapewnił Austriak.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Karol Linetty blisko szczęścia w polskim meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]
Czy Ferrari przerwie w tym roku dominację Mercedesa w F1? 
