Kibice wygwizdali Lewisa Hamiltona. "To mnie tylko wzmacnia"

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton fetujący zwycięstwo
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton fetujący zwycięstwo

Lewis Hamilton wygrał Grand Prix Włoch i wchodził na podium przy gwizdach publiczności zgromadzonej na Monzy. - Takie zachowanie tylko dodaje mi energii - skomentował kierowca Mercedesa.

W tym artykule dowiesz się o:

Włoscy kibice mieli nadzieję, że po raz pierwszy od lat zobaczą triumf Ferrari na Monzy. Stajnia z Maranello dysponuje w tym roku bardzo dobrym samochodem, co potwierdziły sobotnie kwalifikacje. W nich Kimi Raikkonen oraz Sebastian Vettel wywalczyli pierwszy rząd startowy.

Wyścig nie potoczył się jednak po myśli włoskiej ekipy. Zaraz po starcie doszło do kolizji Vettela z Hamiltonem, przez co ten pierwszy odpadł z walki o wygraną. Z kolei Brytyjczyk w końcówce był w stanie wyprzedzić Raikkonena i po raz kolejny triumfował na Monzy.

- Spotkałem się z negatywną reakcją kibiców, ale to normalne, gdy rywalizujesz przeciwko miejscowej ekipie. Staram się jednak wykorzystywać tę negatywną energię. Ona mnie nakręca i zamieniam to w coś pozytywnego - ocenił Lewis Hamilton.

Kierowca Mercedesa docenił za to wiernych fanów, którzy podróżują za nim po całym świecie. - Wiem, że tacy kibice też są i byli wśród tych buczących. Naprawdę jestem z nich dumny, bo na Monzy zwykle mamy morze czerwieni, flag Ferrari i gdy nagle dostrzegasz kogoś z flagą Mercedesa, który macha ci niczym dziecko, to jest to coś pozytywnego. Dla takiej osoby nie jest to też na pewno łatwe - dodał.

Aktualny mistrz świata podkreślił jednak, że nie ma pretensji do kibiców z Włoch. - Nie ma się o co obrażać. Zdarza się to we wszystkich dyscyplinach, głównie w piłce nożnej. Może we Włoszech to jest silniejsze zjawisko niż na innych wyścigach F1, ale tak bywa. Bardzo łatwo jest doprowadzić do sytuacji, w której to dotyka nas samych i ma wpływ na nasze ciało, formę. Jednak równie łatwo można to wykorzystać jako element motywacji. Chcą na mnie buczeć i gwizdać? Proszę bardzo, to tylko mnie wzmacnia - podsumował Hamilton.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa

Komentarze (1)
avatar
arniUT
3.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Seba dało się zaatakować na tej szykanie co wypadłeś?