Weekend na Marina Bay pokazał, że samochód Williamsa nadal ma spore problemy z siłą docisku. Przełożyło się to na fatalny wynik Lance'a Strolla i Siergieja Sirotkina w sobotnich kwalifikacjach. Po ich zakończeniu Kanadyjczyk twierdził, że pojazd "nie nadawał się do jazdy". Rosjanin uznał za to czasówkę za "walkę o przetrwanie".
Dlatego też kierownictwo ekipy z Grove było świadome, że o zdobycie punktów w Singapurze będzie niezwykle ciężko. - To był normalny i długi wyścig, pełen różnych wydarzeń. Już na pierwszym okrążeniu o samochód Siergieja zaczepił się fragment z pojazdu Ocona. Dlatego musieliśmy wcześniej pojawić się w boksach. Założyliśmy mu miękkie opony i planowaliśmy, że na nich ukończymy wyścig - ocenił Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa.
Sirotkin ostatecznie ukończył wyścig na 19. pozycji. Wpływ na jego rezultat miał incydent z Sergio Perezem. - Siergiej wykonał fantastyczną pracę, w kwestii dbania o ogumienie i zachowania tempa, mimo ogromnego ruchu na torze. Jego wyścig został jednak zrujnowany przez Pereza, który w niego uderzył. Gdyby nie ta sytuacja, miałby szanse na dużo lepszą pozycję - dodał Lowe.
Lepiej od Rosjanina wypadł Stroll, który na mecie był czternasty. - W jego przypadku skorzystaliśmy na ruchu panującym na torze. Dobrze wybraliśmy moment, w którym zjechał na pit-stop, co poprawiło jego pozycję. Zespołowi należą się gratulacje, bo po raz kolejny mamy oba samochody na mecie, choć wyścig był bardzo trudny. Zwłaszcza dla kierowców, którzy przez prawie dwie godziny musieli rywalizować w ciężkich warunkach - podsumował Lowe.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Neuer obronił karnego, ale sędzia zarządził powtórkę. Piękny gol Robbena, bandycki faul Bellarabiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
19-latek po zakończeniu rywalizacji sam przyznał, że nie wie jak znalazł się na tak dobrej pozycji. - Będę musiał obejrzeć powtórkę wyścigu, bo tak naprawdę nie wiem, co działo się wokół mojej osoby. Było sporo chaosu i chyba na nim skorzystałem. Jestem zadowolony z tego rezultatu. Czternasta pozycja to świetny wynik, biorąc pod uwagę nasze tempo. Na pewno nie było łatwo, zarówno pod względem mentalnym, jak i fizycznym. Nie było tu miejsca na błąd. Liczył się każdy milimetr, bo decydował o tym, czy uderzysz w ścianę czy nie - stwierdził Stroll.
Rozczarowania nie krył za to Sirotkin. - To była walka. Walczyłem przez cały wyścig. Po starcie znajdowałem się na dobrej pozycji, ale doszło do kontaktu z Force India. To doprowadziło do wielu usterek w moim samochodzie. W tym momencie nie zostało mi nic innego jak walczyć o przetrwanie. Singapur jest trudnym torem do wyprzedzania, więc dawałem z siebie wszystko. Z każdym okrążeniem było jednak trudniej, bo pojazd się wręcz rozpadał. Zrobiłem wszystko, by dojechać do mety na jak najlepszej pozycji - podsumował.
Wyścigi Formuły 1 można obejrzeć na żywo również w Internecie i na urządzeniach mobilnych. Cały sezon na kanałach Eleven Sports na platformie WP Pilot
Sirotkin za15 milionów, pojeździ rozpadajacym się autem. A może Rosjanie maja w umowie korzystanie z Czytaj całość