Chociaż Ferrari stworzyło w tym roku znacznie lepszy samochód i poprawiło swój silnik, który w tej chwili jest mocniejszy od jednostki Mercedesa, to Sebastian Vettel ma niewielkie szanse na tytuł mistrzowski. Wskutek prostych błędów Niemiec najpierw stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej kierowców, a następnie dał się zdystansować Lewisowi Hamiltonowi. Obecnie dzieli ich aż 40 punktów.
Lider stajni z Maranello podchodzi jednak spokojnie do tej sytuacji. - Formuła 1 polega na układaniu puzzli. Ważne jest, aby ułożenie całego obrazu było twoim marzeniem i celem. Jednak nie da się tego zrobić za jednym razem - mówi Vettel w rozmowie z "Auto Bildem".
W ostatnich tygodniach w padoku dało się słyszeć negatywne opinie na temat Niemca, którego pomyłki miały wynikać z otaczającej go presji. On sam odrzuca jednak takie teorie. - Oczywiście, że znajduję się pod ogromną presją, ale przez większość czasu wytwarzam ją sam na siebie. Gdy tylko mam odrobinę wolnego czasu, nie czytam o F1. Interesuję się piłką nożną, to o niej szukam informacji w mediach. Temat F1 omijam, więc jakakolwiek krytyka mnie omija. Moje motto życiowe jest proste i brzmi "nigdy nie jesteś tak dobry ani tak zły, jak mówią ludzie" - dodał Vettel.
Niektórzy eksperci radzili też kierowcy Ferrari, by rozpoczął współpracę z psychologiem, który pomógłby mu uporządkować pewne sprawy i wyczyścić głowę przed końcówką sezonu. - To coś interesującego, ale nie spotkałem osoby, która byłaby w stanie mi pomóc. Swego czasu korzystałem z takiej pomocy, więc to nie jest tak, że przeszedłem obok tego tematu. Jednak sam wypracowałem pewne schematy, które na mnie działają i mi pomagają - zakończył Vettel.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Show Milika! Zdobył dwa gole i miał udział przy trzecim [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]