Obecnie Lewis Hamilton jest głównym kandydatem do tytułu mistrzowskiego. Brytyjczyk ma aż 40 punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji Sebastianem Vettelem. W sobotnich kwalifikacjach na torze w Soczi 33-latek nie ustrzegł się jednak błędów, co wykorzystał Valtteri Bottas. Fin zdobył drugie w tym sezonie pole position.
Świetna postawa Bottasa sprawiła, że w tej sytuacji Mercedesowi trudno będzie wprowadzić team orders w niedzielnym wyścigu. - Nie będzie łatwo powiedzieć Valtteriemu "nie możesz się ścigać", po tym jak ledwo co zdobył pole position. W niedzielę rano porozmawiamy o planie na wyścig. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja - powiedział Toto Wolff, szef zespołu z Brackley.
Na dodatek, układ toru w Soczi nie sprzyja kierowcom startującym z pierwszego pola. Bottas ma tego świadomość, bo sam w zeszłym roku przedarł się na czoło stawki, wykorzystując długi dojazd do pierwszego zakrętu.
- To trudna sprawa, bo pamiętamy jak Valtteri niemal przeleciał obok pozostałych kierowców przed rokiem i uzyskał prowadzenie w wyścigu. Ruszając z pole position w Soczi, musisz mieć kapitalny refleks i zająć taką szerokość toru jaką zajmuje ciężarówka Mercedesa. W innym przypadku, przegrasz wyścig - dodał Wolff.
Sam zainteresowany ma nadzieję, że zespół pozwoli mu walczyć o wygraną w Rosji. - Chcę wygrać. Nie mogę mieć innego celu, skoro ruszam z pole position. Jednak mam świadomość, że jesteśmy tutaj jako zespół i walczymy o tytuł. Lewis prowadzi w klasyfikacji i ma niewielką przewagę nad Sebastianem. Moja strata jest spora i trzeba o tym pamiętać. Mam jednak w planach walczyć o zwycięstwo - skomentował Bottas.
ZOBACZ WIDEO Bayern Monachium na kolanach. Kolejny gol Ondreja Dudy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]