Przy okazji Grand Prix Rosji kierownictwo Toro Rosso ogłosiło podpisanie kontraktu z Daniiłem Kwiatem, dla którego jest to powrót do Formuły 1 po rocznej przerwie. Nie kończy to jednak dywagacji na temat składu ekipy z Faenzy, bo nadal nieobsadzony pozostaje drugi fotel.
Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu, wykluczył możliwość pozyskania Stoffela Vandoorne'a. 26-latek straci po tym sezonie angaż w McLarenie, ale nie zyskał zaufania wśród szefów "czerwonych byków".
- Nie zakontraktujemy go. Myślę, że nie jest wystarczająco szybki jak na wymogi obecnej Formuły 1 - skomentował Austriak.
Wcześniej Marko twierdził, że na jego liście znajduje się co najmniej dziesięć nazwisk, więc Toro Rosso nie musi się spieszyć z podjęciem decyzji odnośnie składu na sezon 2019. Doradca Red Bulla nie wykluczył przy tym, że wśród kandydatów do jazdy w zespole jest Robert Kubica.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zagadkowe zdjęcie czeskiej modelki
Tymczasem ostatnie głosy z padoku sugerują, że Vandoorne odejdzie z F1, by skupić się na rywalizacji w Formule E. Belg ma już być po słowie z kierownictwem Mercedesa. - Zawsze lubiłem Stoffela. Był świetny w kategoriach juniorskich. Musimy spróbować zrozumieć dlaczego jego kariera w F1 nie potoczyła się tak jak powinna. Może wkrótce pojawią się jakieś wiadomości na jego temat - stwierdził Toto Wolff, szef Mercedesa.
Wolff nie chciał jednak wprost potwierdzić pozyskania Vandoorne'a. - Myślę, że jego charakter oraz prędkość sprawiłyby, że bardzo szybko odnalazłby się w Mercedesie. Jednak zobaczymy co przyniesie przyszłość - dodał Austriak.