Nie jest tajemnicą, że Siergiej Sirotkin zawdzięcza miejsce w Williamsie wsparciu finansowemu ze strony SMP Racing. Rosyjska firma jest utrzymywana przez braci Rotenbergów, którzy żyją w bardzo dobrych relacjach z Władimirem Putinem. Zimą wyczuli oni okazję, aby zapewnić swojemu podopiecznemu starty w F1. Tym samym 23-latek został jedynym kierowcą z Rosji w stawce.
Obecna kampania okazała się jednak niezwykle trudna dla zawodnika z Moskwy. Sirotkin ma na swoim koncie ledwie punkt i zamyka stawkę w F1. Dlatego pojawiają się pytania o jego dalszą przyszłość w ekipie z Grove.
- Być może czegoś nie wiem, ale jak dotąd nic nie zostało postanowione. Tworzymy z zespołem jedność i chcemy wspólnie wyjść z tej trudnej sytuacji, w której się znaleźliśmy. Możemy być dumni z tego, co już osiągnęliśmy i myślę, że logicznym byłoby ukończenie tej pracy. Ufam ludziom, którzy prowadzą moją karierę - stwierdził Rosjanin.
Szefostwo Williamsa nie zamierza się jednak spieszyć z ogłoszeniem składu na sezon 2019. Jak zdradziła Claire Williams, zainteresowanie startami w ekipie wyraża co najmniej kilku kierowców. Sirotkin stara się o tym nie myśleć. - Oczywiście, chciałbym zyskać jakieś potwierdzenie, ale nie pytam codziennie o moją sytuację. Robię to, co robiłem przez cały rok. Nie sądzę, abym musiał tu i teraz otrzymać jakieś zapewnienia. Ufam ludziom wokół. Nie mam powodów do zmartwień - dodał Rosjanin.
W padoku F1 nie brakuje jednak spekulacji na temat przyszłości rosyjskiego kierowcy. Menedżerowie Sirotkina mieli w ostatnich dniach odbyć spotkania z szefami Toro Rosso, bo zespół z Faenzy nadal ma jedno wolne miejsce na sezon 2019. Ponadto, satelicka ekipa Red Bulla dysponuje większym potencjałem niż Williams. - Myślę, że zarówno SMP Racing i ja chcemy zajmować wyższe pozycje. To jasne. Jednak ostatnią rzeczą w tej sytuacji jest wywieszenie białej flagi. Poświęciliśmy mnóstwo energii i pracy na to, by wydostać się z kłopotów - podkreślił Sirotkin.
Przy okazji ostatniego wyścigu o Grand Prix Rosji w padoku pojawił się Boris Rotenberg, czyli główny sponsor SMP Racing. Sirotkin miał okazję, aby porozmawiać z oligarchą. - Nie wiem do jakiego stopnia jest gotów, aby wyjaśnić sprawy związane z przyszłością, ale nie jest zadowolony z obecnych wyników. To oczywiste. Boris to człowiek o silnym charakterze i podziela moją opinię. Nie poddamy się tylko dlatego, że sytuacja okazała się gorsza niż zakładaliśmy. Będziemy walczyć do końca - zdradził Sirotkin.
Nadzieją dla Sirotkina i Williamsa może być postęp, jakiego ekipa dokonała w ostatnich miesiącach. Zdaniem rosyjskiego kierowcy, model FW41 jest dużo lepszy w porównaniu do sytuacji z początku roku. Obiecująco wyglądają też prace nad przyszłoroczną maszyną.
- Myślę, że teraz nasz samochód jest znacznie szybszy. Jego zachowanie zależy od pogody i cech konkretnego toru, ale gdybyśmy go mieli w Melbourne, to zobaczyłbyś nas w Q3. Problem polega na tym, że rywale rozwijają się równie szybko jak my. Zidentyfikowaliśmy fundamentalne bolączki po wyścigu w Bahrajnie. Prace nad nimi zajęły nam więcej czasu niż konkurencji. Gdy się z nimi uporaliśmy, to mogliśmy dopiero zacząć myśleć o postępie. Dlatego możemy być dumni z osiągniętego progresu. Nawet jeśli nie jesteśmy na miejscach, na których byśmy się widzieli - podsumował reprezentant Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Tomasz Mackiewicz miał wspaniałą wizję, ale był postrzegany krytycznie