W ostatnich latach Ferrari ponosi seryjne porażki w Formule 1. Zespół z Maranello swój ostatni tytuł wśród kierowców zdobył w roku 2007 za sprawą Kimiego Raikkonena, zaś sezon później był najlepszy wśród konstruktorów. Wówczas barw włoskiego producenta bronił Felipe Massa, który starał się zdiagnozować ostatnie problemy swojego byłego pracodawcy.
- Wygraliśmy tytuły w latach 2007-2008, a potem mieliśmy problemy. Ferrari już nigdy więcej nie wygrywało mistrzostw w F1. Może to, co dzieje się teraz w zespole jest podobne do atmosfery jaka panowała w roku 2013, gdy odchodziłem z Maranello. Wówczas panowała ogromna presja, by odnieść sukces. Szefowie ekipy mieli wtedy problem, by sobie z tym poradzić, by te oczekiwania były mniejsze - powiedział Massa.
Nie zmienia to faktu, że Włosi udanie zaczęli tegoroczną kampanię. Sebastian Vettel zdołał wygrać kilka wyścigów i miał bezpieczną przewagę nad Lewisem Hamiltonem. Niemiec zaczął się jednak gubić w drugiej fazie sezonu, co natychmiast wykorzystał Brytyjczyk. Obecnie Hamilton ma 67 punktów przewagi nad swoim najgroźniejszym rywalem i już w najbliższy weekend w Austin może po raz kolejny zostać mistrzem świata.
- Nie mówię, że Ferrari już przegrało tę bitwę, ale w tym roku wpływ na wynik zespołu miały pewne błędy. Być może zostały one popełnione dlatego, że jest tam duże ciśnienie na odnoszenie zwycięstw. Wyższe niż w Mercedesie. Niemcy wygrywali F1 w ciągu czterech ostatnich lat, dzięki czemu pracuje im się znacznie łatwiej. Ferrari jest w trudniejszej sytuacji, a przez to szansa na pomyłkę jest większa - dodał Massa.
Brazylijczyk nie skreśla jednak swojego byłego zespołu i wierzy, że w sezonie 2019 w końcu przełamie on fatalną passę. - Muszą znaleźć odpowiedni sposób pracy. Muszą robić swoje, ale po cichu. To ciągle jest bardzo dobry team i trzeba przyznać wprost, że udało im się w tym roku stworzyć świetny samochód. Brakuje im jedynie detali - podsumował 37-latek.
ZOBACZ WIDEO: Polacy pokochali esport. Mamy trzeci wynik na świecie! "To efekt Małysza"