GP Stanów Zjednczonych: deszcz rozdawał karty w Austin. Lewis Hamilton najszybszy

Talent zadecyduje o składzie Williamsa. "Kubica byłby fantastycznym partnerem Russella"

Od wczesnych godzin porannych w okolicach toru COTA w Austin padał obfity deszcz, co z pewnością nie ucieszyło kierowców i sympatyków Formuły 1. Pierwsi nie kwapili się do opuszczenia garażów po rozpoczęciu porannej sesji, natomiast drudzy musieli moknąć na trybunach.

Pierwsze przejazdy odbyły się na deszczowych oponach. Dopiero po kilkunastu minutach możliwe było założenie ogumienia przejściowego. Jednym z pierwszych śmiałków, który się na to zdecydował był Nico Hulkenberg.

W takich warunkach bardzo łatwo o błąd, o czym przekonał się Charles Leclerc. Kierowca Saubera wykręcił efektownego "bączka" w ósmym zakręcie, co doprowadziło do wywieszenia czerwonej flagi i przerwania rywalizacji na kilka minut.

Ostatecznie najszybszy w pierwszej sesji okazał się Lewis Hamilton, który o ponad sekundę wyprzedził Valtteriego Bottasa. Warunki panujące na torze w Austin trudno uznać jednak za miarodajne, dlatego też w Mercedesie nie można jeszcze mówić o euforii. Deszcz przeszkodził za to Ferrari, które w porannym treningu chciało sprawdzać zmodyfikowaną podłogę.

Fatalnie wypadł za to Williams. Przed rozpoczęciem weekendu szefostwo stajni z Grove podkreślało, że Grand Prix Stanów Zjednoczonych będzie testem dla ich samochodu i kierowców. Wypadł on negatywnie, bo Lance Stroll był przedostatni. Minimalnie lepszy był Siergiej Sirotkin, który wykręcił piętnasty czas.

Wyniki 1. treningu przed wyścigiem o Grand Prix Stanów Zjednoczonych:

ZOBACZ WIDEO Szalony Rajd Polski. Losy tytułu rozstrzygnęły się na mecie ostatniego odcinka