Po ostatnim wyścigu w Meksyku Daniel Ricciardo był sfrustrowany, po tym jak po raz kolejny w tym sezonie nie dojechał do mety z powodu awarii. Australijczyk nazwał swój samochód "przeklętym" i stwierdził, że może bez przeszkód oddać go Pierre'owi Gasly'emu, który ma zająć jego miejsce w Red Bull Racing w przyszłym sezonie.
Słowa 29-latka, wypowiedziane pod wpływem emocji, podłapały niektóre media i zastanawiały się czy Ricciardo planuje występy w końcówce sezonu. Kierowca, aby rozwiać wszelkie wątpliwości w tej sprawie, nagrał krótki filmik i opublikował go w mediach społecznościowych.
- Chciałem tylko powiedzieć "dzień dobry" i zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Przede wszystkim, zamierzam wystąpić w dwóch ostatnich wyścigach sezonu. O to mi chodzi, nie planuję niczego innego. W tym roku mieliśmy ogromne wzloty, ale i upadki. Niestety, tych drugich było więcej. To frustrujące. Nie będę kłamać. Patrzę na siebie i innych ludzi z zespołu i chcemy jeszcze dwukrotnie dać z siebie wszystko zanim się rozstaniemy - powiedział Ricciardo.
Australijczyk podkreślił, że zapomniał już o niepowodzeniach z Meksyku. - Po prostu, potrzebowałem kilku dni odpoczynku - dodał kierowca, który w przyszłym sezonie reprezentować będzie barwy Renault.
ZOBACZ WIDEO: Esport bije rekordy popularności. "Kiedy zobaczyliśmy te liczby, to nas zatkało"