Sam wyścig to za mało. Formuła 1 chce kierowcy z Wietnamu

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel na czele wyścigu
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel na czele wyścigu

W roku 2020 Formuła 1 zawita do Wietnamu. Jednak szefom królowej motorsportu organizacja wyścigu w Hanoi nie wystarcza. Chase Carey ma nadzieję, że już wkrótce w F1 pojawi się kierowca z tego kraju.

W tym artykule dowiesz się o:

Liberty Media realizuje plan dalszej ekspansji Formuły 1. Amerykanie widzą spory potencjał na azjatyckim rynku, dlatego też dopięli formalności związane z organizacją Grand Prix Wietnamu w roku 2020. Najlepsi kierowcy świata będą rywalizować na torze ulicznym pod Hanoi.

Chase Carey ma nadzieję, że to dopiero pierwszy krok ku wzmacnianiu marki F1 w Azji. - Chcielibyśmy większej różnorodności w stawce. Kierowców z Chin, Stanów Zjednoczonych, Wietnamu. Dobrze byłoby mieć kobietę za kierownicą samochodu F1. To jest nasza przyszłość - powiedział dyrektor generalny F1.

Obecnie w kalendarzu królowej motorsportu znajduje się kilka wyścigów organizowanych na azjatyckim kontynencie. Carey ma jednak pewne zastrzeżenia, co do wykorzystania ich potencjału.

- Myślę, że w przeszłości w tym zakresie nie było żadnego planowania. Nikt nie potrafił spojrzeć na to w długoterminowej perspektywie. Teraz Azja jest fundamentem naszej strategii na przyszłość - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Fajdek o mały włos nie zabił trenera. "Gdyby nie wstał, skończyłoby się zgonem"

Komentarze (1)
avatar
dejacek
9.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czyli "poprawność polityczna" i parytety zawitają do F1. Boże do czego to doszło. A nie lepiej wybierać kierowców według umiejętności zamiast płci, koloru skóry czy zasobności portfela?