Lewis Hamilton miał w Grand Prix Brazylii mnóstwo szczęścia. Brytyjczyk zyskał pozycję lidera, po tym jak Max Verstappen zderzył się z Estebanem Oconem na 44. okrążeniu. Niewiele jednak brakowało, a 33-latek nie dojechałby do mety ze względu na problemy z przegrzewającym się silnikiem.
Już na 28. "kółku" inżynierowie Mercedesa poinformowali swojego kierowcę, że jego pojazd ma problemy z emisją spalin, przez co przegrzewa się jednostka napędowa i w każdej chwili może ona ulec awarii.
- Za plecami miałem chłopaków od silników, mieliśmy też kontakt z fabryką. W pewnym momencie otwartych było aż dziesięć kanałów, na których dyskutowaliśmy o problemie i usłyszałem "Lewis jest bliski awarii jednostki napędowej, może do tego dojść już na kolejnym okrążeniu". Tak się jednak nie stało i poprosiłem ekipę, by dokładnie wytłumaczyła mi, co się dzieje - przekazał Toto Wolff, szef Mercedesa.
Austriak zdradził, że inżynierowie zaczęli robić wszystko, co w ich mocy, aby uratować silnik Hamiltona, co odbiło się na tempie wyścigowym Brytyjczyka. - Skręcili jego obroty. Temperatura spadła najpierw do 1000 st. C, później do 980 st C. Jednak nadal była za wysoka. Sytuacja była okropna. Tylko Bóg wie jak udało się to naprawić poprzez oprogramowanie. Nie mam pojęcia jak to się stało, że dojechaliśmy do mety. Ten wyścig był dla mnie koszmarem, póki nie zobaczyłem flagi w szachownicę - dodał Wolff.
Również Hamilton zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji. - Czułem, że coś jest nie tak. Mam doświadczenie, jeśli chodzi o ten silnik i wiem o nim niemal wszystko. Na początku było w porządku, ale w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że nie pracuje tak harmonijnie jak zwykle. Starałem się nie wykorzystywać w pełni gazu, aby jak najbardziej zadbać o jego stan - zapewnił 33-latek.
W tej sytuacji nie wiadomo czy Brytyjczyk będzie mógł skorzystać z tej jednostki napędowej podczas kończącego sezonu wyścigu w Abu Zabi. - Nie wiem, nie wybiegałem tak daleko myślami - stwierdził Hamilton.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Inter rozbity! Porażka kosztowała ich pozycję wicelidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]