Latem Niki Lauda przeszedł ostre zapalenie płuc. Stan Austriaka pogorszył się na tyle, że lekarze musieli przeprowadzić u niego przeszczep płuc. Początkowo specjaliści zajmujący się 69-latkiem zabronili mu podróżowania samolotami przez najbliższe pół roku, ale Lauda upierał się w kwestii pojawienia się na ostatnim wyścigu sezonu Formuły 1 w Abu Zabi.
Były mistrz świata F1 niedawno opuścił szpital i rozpoczął intensywną rehabilitację, ale jego stan nie poprawił się na tyle, aby dostać zgodę na odbycie długiej podróży samolotem. Dlatego też w nadchodzący weekend zabraknie go w padoku toru Yas Marina.
- Niki ma się dobrze. Wszystko idzie zgodnie z planem, rehabilitacja jest bardzo ważna w tej chwili - powiedział Toto Wolff, szef Mercedesa.
Austriak podkreślił, że realny jest powrót Laudy na pierwszy wyścig F1 nowego sezonu. - W porozumieniu z lekarzami zadecyduje o powrocie. Jeśli będzie z nami w Australii, to będzie dla nas jak zwycięstwo w wyścigu - dodał Wolff.
Szef Mercedesa zdradził przy okazji, że Lauda powinien spędzić najbliższe Święta Bożego Narodzenia w domu z rodziną.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: brutalny nokaut w USA. Rywal padł jak kłoda