Witold Bańka skomentował powrót Roberta Kubicy. "Ma wielki talent"

Getty Images / Adam Nurkiewicz / Na zdjęciu: Witold Bańka
Getty Images / Adam Nurkiewicz / Na zdjęciu: Witold Bańka

Williams oficjalnie poinformował, że w 2019 roku jednym z dwóch jego kierowców wyścigowych będzie Robert Kubica. Po powrocie Polaka do królowej sportów motorowych głos zabrał między innymi Witold Bańka. Minister sportu jest pod wrażeniem Kubicy.

- Robert zawsze miał i nadal ma wielki talent. Tego nie musi udowadniać. On teraz już nic nie musi, a tylko może. To jest dla sportowca komfortowa sytuacja, która - mam nadzieję - będzie mu bardzo pomocna - podkreślił Witold Bańka na antenie TVP Info, a cytuje ministra Polska Agencja Prasowa.

Jeszcze przed poważnym wypadkiem na trasie rajdowej Robert Kubica niejednokrotnie udowodnił na torze, że jest kierowcą wielkiej klasy. Wielu fachowców wróżyło mu nawet indywidualny tytuł mistrza świata. Wypadek brutalnie przerwał, ale nie zakończył przygody krakowianina z Formułą 1.

33-latek będzie jeździł dla Williamsa, a jego wielki powrót komentowany był nie tylko w Polsce. Właśnie na ten fakt zwrócił również uwagę minister sportu. -  Cieszę się, że o jego wielkim powrocie informują media na całym świecie - zapewnił Bańka.

Ważną rolę w powrocie Roberta Kubicy do ścigania odegrał PKN Orlen. Polski gigant naftowy najprawdopodobniej zostanie jednym z ważniejszych sponsorów Williamsa. Rolę Orlenu dostrzega również minister.

ZOBACZ WIDEO Gąsiorowski ostrzega: Myślenie, że Kubica wsiądzie do bolidu i wskoczy na podium to błąd

- Dlatego warto było, aby nasz champion gospodarczy Orlen włączył się w pomoc umożliwiającą mu starty. Dzięki temu koncern zyskał wspaniałego ambasadora, a kibice przeżyją wiele emocjonujących momentów - zwrócił uwagę były lekkoatleta.

Zanim Roberta Kubicy na stałe zasiądzie w bolidzie Williamsa, czeka go jeszcze ważna praca dla zespołu w tym sezonie. Już w piątek Polak poprowadzi bolid Williamsa w pierwszej serii treningowej przed Grand Prix Abu Zhabi, które kończy sezon 2018 w Formule 1.

Źródło artykułu: