Zespół z Woking przez trzy sezony korzystał z silników Hondy i nie była to zbyt udana współpraca. ani razu nie ukończył wyścigu na podium. W sezonie 2018 ekipa korzystała już z jednostek napędowych .
Wyniki teamu nie uległy poprawie, ponieważ najwyższa pozycja osiągnięta przez zawodnika McLarena w tegorocznej rywalizacji to piąte miejsce, ale szef zespołu jest zadowolony z dokonanej zmiany. - To był ruch mający na celu długoterminowe efekty. Jesteśmy w to zaangażowani, zmiana po prostu musiała nadejść - powiedział właściciel ekipy, szejk Mohammed bin Isa Al Khalifa.
- Mam ogromny szacunek dla Hondy, ale to po prostu nie działało. Odbyliśmy poważną rozmowę jak cywilizowani ludzie i postanowiliśmy się rozstać. To przykre, bo jesteśmy wszyscy zakochani w motorsporcie, ale nie można brnąć w coś, co nie przynosi efektów - wyjaśnił Isa Al Khalifa.
Pomimo problemów z samochodem, szef McLarena uważa, że zespół odkrył już przyczynę kłopotów i jest gotowy na wyeliminowanie jej. - Jesteśmy pewni, że znaleźliśmy problem. Niestety, nie byliśmy w stanie go rozwiązać w tegorocznym bolidzie. Gdybyśmy wpadli na to w kwietniu, to mielibyśmy gotowe auto B - powiedział.
W przyszłym sezonie zespół McLarena będą tworzyć dwaj nowi kierowcy. Za sterami bolidów ekipy z Woking zasiądą Carlos Sainz i Lando Norris. Szejk zapowiada, że również samochód będzie zmieniony i przygotowany do rywalizacji. - Podjęliśmy już kroki, aby przyszłoroczny bolid był wolny od tego fundamentalnego problemu, który trapił nas w tym roku - zakończył Isa Al Khalifa.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Gol Krzysztofa Piątka na wagę derbowego remisu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]