[tag=18841]
Daniel Ricciardo[/tag] w sezonie 2018 jeździł w kratkę. Miewał świetne momenty, ale notował też wpadki. Australijczyk liczy, że zdobyte doświadczenia umocnią go jako zawodnika. Pomijając to, Ricciardo jest przekonany, że zakończony właśnie sezon był jego najtrudniejszym w karierze.
- Były wzloty i upadki. Od wyżyn w Monako, do dolin w postaci nieukończonych wyścigów. Mentalnie to była dla mnie wielka próba. Czuję, że to mnie wzmocni. Zbudowałem się jako zawodnik - powiedział były kierowca Red Bull Racing.
Jednym z największych problemów Ricciardo w mijającym sezonie był jego partner z zespołu, Max Verstappen, który z wyścigu na wyścig prezentował się coraz lepiej i zdecydowanie przyćmił Australijczyka. Mówi się, że był to jeden z powodów decyzji 29-latka. - Myślę, że Verstappen powoli staje się jednym z najszybszych zawodników w F1 i sądzę, że to uderzyło mocno Ricciardo. Max zrobił z nim to, co on zrobił kiedyś z Vettelem w Red Bullu - powiedział komentator Formuły 1 w Sky, Martin Brundle.
Australijczyk zgadza się ze zdaniem Brundle’a co do tego, że sezon 2018 zmęczył go psychicznie i oczekuje na powrót do rodzinnej Australii. - Kocham swój dom i lato. Ten rok był inny od wszystkich poprzednich, więc tym bardziej miło będzie wrócić do siebie i wyłączyć głowę - wyjaśnił.
Ricciardo przyznał także, że potrzebuje nieco czasu wolnego, zanim rozpocznie normalne życie po powrocie do kraju. - Nie sądzę, żebym się przyznał znajomymi i przyjaciołom, kiedy dokładnie wracam. Najpierw spędzę kilka dni sam ze sobą - zakończył nowy kierowca Renault.
Daniel Ricciardo ma za sobą trudny sezon, ale przyszły rok również nie będzie należał do najłatwiejszych. Australijczyk odszedł z Red Bulla, gdzie startował od wielu lat. Znał doskonale team oraz jego specyfikę pracy. Przejście do Renault zmieni wiele w przebiegu całej jego kariery. Czas pokaże, czy była to dobra decyzja.
ZOBACZ WIDEO: Gąsiorowski ostrzega: Myślenie, że Kubica wsiądzie do bolidu i wskoczy na podium to błąd