Zespół Haasa był bardzo bliski osiągnięcia sporego sukcesu, jakim byłby finisz tuż za wielką trójką Formuły 1 - zespołami Mercedesa, Ferrari i Red Bulla. Zabrakło bardzo niewiele. Ostatecznie amerykański team przegrał rywalizację z Renault o 29 punktów.
Gunther Steiner uważa, że Haas poległ na własne życzenie. - Myślę, że nasza porażka wynika wyłącznie z naszej winy. To część procesu nauki. Mamy za sobą dopiero trzy pełne sezony w F1. Piąte miejsce w klasyfikacji generalnej to świetny wynik. Byliśmy najlepszym zespołem prywatnym. Pierwsza czwórka to ekipy fabryczne, włącznie z Red Bullem, który pracuje dokładnie tak jak team fabryczny - powiedział Steiner.
- Zawsze można powiedzieć, że mogliśmy być na czwartym miejscu. Tyle, że gdybanie nie daje nam nic. Po prostu cieszymy się z piątej lokaty - wyjaśnił szef zespołu Haas.
Amerykanie mieli w sezonie kilka szans na zdobycie większej liczby punktów, między innymi w Australii, kiedy to fatalne pit-stopy kosztował kierowców utratę czwartej i piątej lokaty.
Steiner twierdzi jednak, że dużo ważniejsze od samego wyniku jest wyciągnięcie wniosków. - Najważniejsze, by zrobić błąd raz i więcej go nie powtarzać. To prawdziwa nauka. Mam na myśli na przykład pit-stopy. W Australii poszło nam wyjątkowo źle, ale problem się nie powtórzył. Teraz musimy się upewnić, że jesteśmy w dobrym miejscu. Poprawiliśmy tempo. Zespół pracuje świetnie. Odzyskaliśmy pewność i możemy pójść dalej - zakończył szef zespołu Haas.
Amerykanie są w Formule 1 od trzech sezonów. Zespół posiada zdecydowanie mniejsze doświadczenie niż reszta ekip. Co więcej, Haas dysponuje skromnym jak na warunki F1 budżetem. Tym bardziej wynik teamu Steinera musi budzić szacunek.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 98. Kubica popełnił duży błąd? Włodzimierz Zientarski: Wszyscy na tym ucierpieli
Czy jesteś zaskoczony wynikiem osiągniętym przez Haas w sezonie 2018? 
