Ogromny talent Maxa Verstappen sprawił, że awansował on do Red Bull Racing w trakcie trwania sezonu 2016. Jednak już wcześniej, w barwach Toro Rosso, holenderski kierowca dał się poznać jako wymagający partner zespołowy. Dlatego też Daniel Ricciardo zakładał, że jego relacje z młodszym kolegą będą dużo gorsze.
Verstappen i Ricciardo tworzyli duet "czerwonych byków" przez niemal trzy sezony. W tym czasie doszło między nimi do kilku kontrowersyjnych sytuacji. W roku 2016 stoczyli bratobójczy pojedynek o zwycięstwo w Malezji, a w minionym sezonie ich zażarta walka w Azerbejdżanie doprowadziła do kolizji.
- W przyszłym roku nasze relacje mogą być jeszcze lepsze, bo nie będziemy bezpośrednimi rywalami. Powiedziałbym jednak, że moje stosunki z Maxem były lepsze niż zakładałem. Sądziłem, że będzie dużo gorzej - powiedział Ricciardo.
Nowy kierowca Renault zdradził, jaki był klucz do sukcesu w udanej współpracy z Holendrem. - Każdy z nas ma silną osobowość i wiarę w siebie. On uważa się za najlepszego kierowcę na świecie, a ja tak myślę o sobie. W tej sytuacji oczywistym są jakieś konflikty. Jednak w 99 proc. sytuacji udawało nam się panować nad sobą. Było fajnie. Walka z nim nie była łatwa i dawała mi frajdę - dodał.
W ciągu ostatnich trzech sezonów Verstappen wygrał dla zespołu z Milton Keynes pięć wyścigów, podczas gdy Ricciardo triumfował czterokrotnie. Jednak dopiero w tym roku Holender po raz pierwszy wyprzedził zespołowego kolegę w klasyfikacji generalnej kierowców.
- Daniel to pozytywny człowiek. Zawsze uśmiechnięty, otacza go dobra atmosfera. Lepiej mieć takiego partnera w zespole, niż kogoś zrzędliwego. Dobry nastrój w zespole jest ważny. Może to nie jest lekcja na przyszłość, ale postaram się stworzyć podobne więzi z Gaslym w roku 2019 - stwierdził Verstappen.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski wspomina wypadek Kubicy w F1. "Jego ojciec wybiegł ze studia"