W ubiegłym roku, ze względu na stale rosnące koszty oraz brak zysków, British Racing Drivers' Club wypowiedział umowę ws. organizacji wyścigu Formuły 1 na Silverstone. Zarządca historycznego obiektu postanowił skorzystać z zapisów umowy, które zezwalały na taki krok. W efekcie Grand Prix Wielkiej Brytanii w sezonie 2019 może być ostatnim rozgrywanym w tym miejscu.
Dziennikarz Christian Sylt zdradził, że BRDC w dalszym ciągu prowadzi rozmowy z Liberty Media. Brytyjczycy mieli zaproponować właścicielowi F1, że przekażą mu pieniądze ze sprzedaży biletów. W grę wchodzi aż 30 mln funtów. W zamian zarządcy Silverstone byliby zwolnieni z płatności za prawa do organizacji wyścigu.
- Liberty Media zapłaciłoby nam też rozsądną kwotę za korzystnie z toru, wykonaną pracę przy wyścigu, itd. Logika sugeruje, że obie strony dojdą do porozumienia. Nie ma jednak pośpiechu, skoro ciągle daleko do roku 2020 - mówi jedna z osób zaangażowanych w negocjacje na łamach "The Mail".
John Grant, prezydent BRDC, zaprzeczył jednak tym doniesieniom. - Nie będziemy publicznie rozmawiać o negocjacjach ws. Grand Prix Wielkiej Brytanii. Artykuły na ten temat z ostatnich dni to czysta fikcja i spekulacje. Chcemy nadal organizować wyścig, ale tylko na takich warunkach, które są dla nas korzystne z punktu widzenia finansowego - powiedział.
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Losowanie Ligi Mistrzów: "Będą szły iskry"