Tegoroczna impreza świąteczna w Maranello miała szczególny charakter, bo z zespołem żegna się Kimi Raikkonen. Fin dorobił się miana jednej z legend Ferrari. Startował w tym zespole w sezonach 2007-2009 oraz 2014-2018. Pod względem liczby przejechanych wyścigów lepszym bilansem może pochwalić się jedynie Michael Schumacher.
Raikkonen przez ostatnie cztery lata tworzył zgrany duet z Sebastianem Vettelem. Obaj kierowcy niejednokrotnie przyznawali, że łączą ich przyjacielskie relacje. Dlatego też podczas czwartkowej ceremonii nie mogło zabraknąć prezentów. Fin i Niemiec wymienili się kaskami.
- Miło było z tobą pracować, przyjacielu - stwierdził Raikkonen.
Fin jest ostatnim kierowcą, który zdobył dla włoskiego producenta tytuł mistrzowski w Formule 1. Miało to miejsce w jego debiutanckim sezonie w barwach Ferrari. W jego ślady chce pójść Vettel, który od kilku lat nie ukrywa, że zdobycie mistrzostwa dla zespołu z Maranello jest jednym z jego marzeń.
Raikkonen, mimo 39 lat na karku, nie żegna się z F1. Przez kolejne dwa sezony będziemy go oglądać w barwach Saubera. Jego miejsce w Ferrari zajmie Charles Leclerc.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud