Dino Maamria uważa, że wypowiedź Lewisa Hamiltona była wynikiem słownej pomyłki. Brytyjczyk poprawił się jeszcze na scenie, ale pierwotna wersja nie mogła umknąć mieszkańcom Stevenage. Maamria zaoferował pięciokrotnemu mistrzowi świata Formuły 1 szansę na zrehabilitowanie się w oczach fanów.
Szef klubu piłkarskiego zaprosił Hamiltona na mecz swojej drużyny. - Uważam, że Lewis po prostu niewłaściwie dobrał słowa. Wie o tym i przeprosił. On jest z dumny z tego, gdzie zaczęła się jego wielka życiowa podróż. Pochodzi z biednej rodziny i ciężko pracował na to, żeby dojść na szczyt. Powinniśmy być z niego dumni - powiedział Maamria.
- Jest przyjacielem mojej rodziny, a jego najbliżsi żyją w świetnych relacjach z familią mojej żony. Wiem, jaki ma charakter i wiem, że nie powiedział by czegoś takiego z premedytacją. Zapraszam go oficjalne na Lamex Stadium na jedno ze spotkań. Jeśli chce powiedzieć przepraszam, niech przyjedzie i pokibicuje wspólnie z nami. To będzie dla fanów coś wielkiego - wyjaśnił szef klubu ze Stevenage.
Lewis Hamilton kilka dni temu wydał specjalne oświadczenie, w którym przeprosił wszystkich urażonych kibiców i mieszkańców swojego rodzinnego miasta. Opinia publiczna rzadko jednak zapomina słowne wpadki kierowców.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 98. Włodzimierz Zientarski porównał dramat syna do walki Roberta Kubicy