[tag=45233]
Max Verstappen[/tag] to bardzo ambitny zawodnik. Niestety, sport zawodowy niesie za sobą nie tylko sukcesy, ale także rozczarowania. Helmut Marko uważa, że na początku roku Holender nie radził sobie z własnymi ambicjami.
- Po pierwszej połowie sezonu usiedliśmy i porozmawialiśmy. Zrozumiał, że problem leży w nim samym. Nakładał na siebie zbyt dużą presję - powiedział Marko.
- Verstappen wciąż jest niesamowicie ambitny, ale dotarło do niego, że nie musi być najszybszy w każdej sesji. Teraz widzi całościowy obraz. Wie, że walka o mistrzostwo to maraton, a nie sprint. Żeby osiągnąć cel, nie trzeba być cały czas na czele - wyjaśnił doradca Red Bulla.
Holender to jeden z kierowców, którego fani albo uwielbiają, albo nie lubią. Jest to zawodnik impulsywny, okazujący swoje emocje. Marko odniósł się do starcia 21-latka z Estebanem Oconem po Grand Prix Brazylii. - Historia jego relacji z Oconem jest bardzo długa, a rozpoczęła się jeszcze za czasów jazdy w Formule 3. Mieli wiele zderzeń w przeszłości. Generalnie jednak wokół Maxa panuje teraz spokój - powiedział stwierdził Marko.
ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Fenomenalny Boruc nie zatrzymał Chelsea [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Szefowie Red Bulla uważają, że gdyby nie ambicja Verstappena i błędy teamu, sezon 2018 zakończyłby się dla zespołu zdecydowanie lepiej. - Zrobiliśmy własną kalkulację w stylu "co by było gdyby". Doszliśmy do wniosku, że unikając kilku pomyłek, osiągnęlibyśmy drugie miejsce wśród kierowców i drugie wśród konstruktorów - wyjaśnił Austriak.
Doradca ekipy nie obawia się o rywalizację wewnątrz zespołu Red Bulla. Daniela Ricciardo zastąpił Pierre Gasly, który jest zaledwie rok starszy od Verstappena. Nie można mu odmówić młodzieńczej fantazji, a przede wszystkim ambicji. - To Gasly dołącza do teamu jako młody gniewny. To on musi zaakceptować realia Red Bull Racing. Verstappen to ułożony kierowca. Nie musi niczego udowadniać - zakończył.