Carlos Sainz żałuje straconych szans. Środek stawki F1 ma bardzo ciężkie życie

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Carlos Sainz
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Carlos Sainz

Były kierowca Renault, Carlos Sainz przyznał, że żal mu kilku okazji, podczas których mógł zdobyć znaczną liczbę punktów i podbudować pewność siebie w poprzednim sezonie. Hiszpan uważa, że środek stawki F1 ma bardzo ciężkie życie.

Najlepszym rezultatem Carlosa Sainza w sezonie 2018 okazało się 5 miejsce w Azerbejdżanie. Nowy kierowca McLarena uważa jednak, że ocenianie zawodników środka stawki nie jest zadaniem łatwym. Do osiągnięcia dobrego wyniku potrzeba bardzo dużo szczęścia, by znaleźć się w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie.

Carlos Sainz jechał rewelacyjnie we Francji, gdzie był zdecydowanie najlepszym kierowcom spoza "wielkiej trójki" konstruktorów, ale stracił szansę na walkę z powodu awarii MGU-K. W Meksyku Hiszpan jechał szósty w momencie, gdy zawiodła elektronika w jego bolidzie.

Dla zawodników nie jest ważny tylko rezultat, ale także sposób, w jaki został on osiągnięty. - Paradoksalnie jednym z lepszych weekendów była dla mnie rywalizacja na Suzuce. Zdobyłem punkt, ale wiedziałem, że wszystko co złe leży po stronie samochodu. Jechało mi się świetnie. To była trudna runda dla zespołu, ale udało się wywalczyć punkcik. Dlatego właśnie ciężko oceniać kierowców ze środka stawki. Trzeba mieć szczęście, żeby dopisać do klasyfikacji generalnej jakąś zdobycz. Oprócz dobrej formy, potrzebny jest także konkurencyjny bolid - powiedział Hiszpan.

Jednym z najlepszych wyścigów sezonu 2019 dla Carlosa Sainza było Grand Prix Abu Zabi. 24-latek rywalizację w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zakończył na 6 miejscu. Tak dobrych wyników mogłoby być więcej, gdyby nie problemy z bolidem Renault.

Nowy kierowca McLarena bardzo żałuje, że nie zapisał na swoim koncie więcej sukcesów w barwach francuskiego producenta, do którego dołączył pod koniec 2017 roku. - Można sobie łatwo wyobrazić, jak długi jest proces rozwoju samochodu i co musi robić zawodnik, aby wycisnąć z niego maksimum. Rozmowy z teamem o tym co trzeba poprawić to jedno, a to, co zespół z tymi informacjami zrobi, to drugie - powiedział 24-latek.

- Myślę, że osiągnęliśmy cel. Rozwinęliśmy ten bolid. Bardzo boli fakt, że w momencie, kiedy byliśmy bardzo blisko świetnych wyników na przykład w Meksyku czy na torze Paul Ricard, nie uzyskaliśmy nagrody za swój wysiłek i ciężką pracę. To był słodko-gorzki rok - zakończył Sainz.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 98. Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud

Komentarze (0)