Sebastian Vettel nie miał racji. Formuła 1 jest pełna "młodych wilków"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel na czele wyścigu
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel na czele wyścigu
zdjęcie autora artykułu

Sebastian Vettel nie miał racji twierdząc, że Robert Kubica zabiera w Formule 1 miejsce młodym. W roku 2019 niemal połowę stawki będą stanowić zawodnicy młodego pokolenia, a to zwiastuje ogromne emocje.

Vettel nie miał racji

Gdy Sebastiana Vettela zapytano o opinię na temat powrotu Roberta Kubicy do Formuły 1, odpowiedział, że ma mieszane uczucia. Z jednej strony, Niemiec jest pod wrażeniem heroicznej postawy Polaka. Z drugiej, nie podoba mu się fakt, że krakowianin zabiera miejsce młodym.

Jeśli jednak przeanalizujemy składy na rok 2019, dojdziemy do wniosku, że Vettel nie miał racji. Aż połowę stawki stanowią bowiem kierowcy, którzy w kolejnym sezonie kończyć będą maksymalnie 25. rok życia.

Dlatego też postanowiliśmy dokonać wyboru najlepszych "młodych wilków" w obecnej stawce F1.

Max Verstappen

Holender ma już 21 lat, ale dorobił się przy tym statusu weterana. W Formule 1 jest bowiem obecny od roku 2014, kiedy to brał udział w pierwszych sesjach treningowych. W wyścigach zaczął startować w sezonie 2015. Red Bull Racing dostrzegł jego talent i postanowił dać mu szansę, mimo bardzo młodego wieku.

FIA wyciągnęła wnioski z tamtych wydarzeń i zmodyfikowała przepisy, przez co obecnie kierowcy w tak młodym wieku nie mają szansy na przebicie się do królowej motorsportu.

Verstappen potwierdza swoje możliwości od kilku lat. W minionym sezonie wygrał dwa wyścigi, choć jego zespół dysponował znacznie gorszym samochodem niż Mercedes czy Ferrari. W roku 2019 chce walczyć o tytuł. Nadzieją dla Red Bulla mają być silniki Hondy.

ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski o powrocie Roberta Kubicy do F1 i dramacie syna

Charles Leclerc 

Rówieśnik Verstappena, choć przed nim dopiero drugi sezon w F1. W tym roku błysnął talentem w barwach Saubera. Szwajcarzy to zespół z końca stawki, a mimo to młody Monakijczyk był w stanie regularnie zdobywać punkty. Zapracował tym samym na transfer do Ferrari.

Wielu ekspertów uważa, że 21-latek może już w przyszłym roku włączyć się do walki o tytuł, pozbawiając tym samym Sebastiana Vettela statusu lidera Ferrari. Leclerc ma na swoim koncie tytuły mistrzowskie w seriach GP3 i F2.

George Russell 

Talent z Wielkiej Brytanii, o którego od kilku sezonów dba Mercedes. Polaków osoba 20-latka z King's Lynn będzie interesować ze względu na wewnętrzną rywalizację z Robertem Kubicą w Williamsie. Kierowca zdobył niedawno sympatię kibiców, po tym jak kilkukrotnie w ciepłych słowach wypowiadał się o Kubicy.

Russell idzie drogą Leclerca, bo w ostatnich sezonach zdobywał tytuły mistrzowskie w GP3 i F2. W przyszłym roku, podobnie jak Leclerc w obecnym, trafi do słabszego zespołu. Jeśli udowodni w nim swój talent, wrota do dalszej kariery w F1 będą stać otworem.

Lando Norris

Kolejny z Brytyjczyków, który w przyszłym roku zadebiutuje w F1. Norris błysnął już talentem w sezonie 2017, gdy McLaren dał mu szansę podczas testów na węgierskim Hungaroringu. Świetne wyniki w niższych seriach sprawiły, że w ostatnich miesiącach 19-latek był kierowcą rezerwowym stajni z Woking.

McLaren w obawie o utratę swojego talentu, postanowił awansować go do głównej ekipy w sezonie 2019. Norris stanie jednak przed niełatwym zadaniem, bo zespół przeżywa spory kryzys, a na dodatek nie będzie mógł już liczyć na pomoc Fernando Alonso w trakcie weekendów wyścigowych.

Pierre Gasly

Francuz zostanie rzucony na głęboką wodę. Ma za sobą dopiero jeden pełny sezon w królowej motorsportu, a już awansował do głównej ekipy Red Bull Racing. To pokłosie decyzji Daniela Ricciardo, który dość niespodziewanie odszedł z zespołu. Wprawdzie Gasly był szykowany na jego następcę, ale nikt w Milton Keynes nie spodziewał się, że dojdzie do tego już w roku 2019.

Gasly zdobył tytuł w GP2, startował też z sukcesami w japońskiej Super Formule. W Red Bullu będzie musiał się jednak zmierzyć z Verstappenem, co nie będzie łatwym zadaniem. Tym bardziej że ma mniejsze doświadczenie od Holendra w F1, choć... jest o rok starszy.

Antonio Giovinazzi 

Wielka nadzieja Włochów, którzy choć mają w F1 legendę w postaci Ferrari, to od lat nie doczekali się kierowcy o odpowiednich umiejętnościach. Giovinazzi nie jest jednak w łatwej sytuacji, bo w przyszłym roku skończy 26 lat. To dużo, biorąc pod uwagę wiek innych debiutantów.

Włoch dostanie szansę w Sauberze i zostaje mu mieć nadzieję, że wejdzie w buty Leclerca i przebojem wedrze się do F1. Tym bardziej że Frederic Vasseur ma doświadczenie w prowadzeniu młodych kierowców, co pokazały ostatnie miesiące.

Lance Stroll 

Przed Kanadyjczykiem sezon prawdy. Przez ostatnie dwa lata startował w barwach Williamsa, gdzie przyszyto mu łatkę pay-drivera. 20-latek konsekwentnie twierdzi, że z powodu niezbyt konkurencyjnego samochodu nie miał szans na zaprezentowanie pełni umiejętności.

W przyszłym roku Strolla zobaczymy w Racing Point. To ekipa, która w ostatnich latach tworzyła lepsze samochody niż Williams. Kanadyjczyk będzie miał zatem wszelkie możliwości, aby uciszyć krytyków. Wszakże w przeszłości udało mu się wygrać tytuł w GP3. Nie można zatem twierdzić, że jest całkowicie pozbawiony talentu.

Alexander Albon 

Jako ostatni podpisał kontrakt na starty w roku 2019. Dołączył do Toro Rosso i nie będzie miał łatwego zadania, bo do tej pory ani razu nie siedział za kierownicą samochodu F1. 22-latek w niższych seriach był niewiele gorszy od Russella czy Norrisa, którzy twierdzą, że ich rodak jest niedoceniany przez ekspertów.

Źródło artykułu:
Który z młodych kierowców najszybciej sięgnie po tytuł?
Max Verstappen
Charles Leclerc
George Russell
ktoś inny
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)