Robert Kubica ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo w Formule 1. Gdy w sezonie 2008 polski kierowca jako pierwszy przejeżdżał linię mety w Kanadzie, jego inżynierem wyścigowym w BMW Sauber był Toni Cuquerella. Hiszpan obecnie komentuje wyścigi królowej motorsportu w ojczyźnie i nie ukrywa, że ciekawi go powrót Kubicy do stawki.
- Robert chciał wrócić od dawna do F1, ale to nie było łatwe zadanie. Podjęcie decyzji w tej sprawie było trudne nie tylko dla niego, ale też dla zespołu. Nie wiadomo, jakie wyniki będzie notować podczas weekendu. Może w Australii pokaże się ze świetnej strony i wtedy wiele zespołów pomyśli, że straciło świetną okazję. Jednak równie dobrze może to się potoczyć w drugą stronę i ktoś powie, że ograniczenia fizyczne blokują Roberta - powiedział Hiszpan.
Były pracownik BMW Sauber i Ferrari obawia się też o formę Williamsa w sezonie 2019. - Na pewno nie będzie z Williamsem wygrywać wyścigów. Zespół powinien być jednak lepszy niż w zeszłym roku. Pytanie, o ile lepszy? Trudno będzie sprawdzić, czy Kubica jest w takiej formie jak dawniej. Byłoby to łatwiejsze, gdybyśmy go umieścili obok Hamiltona w Mercedesie - dodał Cuquerella.
Hiszpan zwraca uwagę na to, że eksperci będą dowolnie interpretować wyniki wewnętrznej walki Roberta Kubicy z Georgem Russellem. Dlatego najbardziej wiarygodne byłoby umieszczenie Polaka w takim samym samochodzie, jakim dysponuje... Lewis Hamilton. - Jeśli Kubica będzie lepszy, to powiedzą, że Russell to przecież debiutant. Jeśli będzie wolniejszy, to pojawią się głosy, że przecież Russell to przyszła gwiazda F1. Dlatego nie wiadomo jak będzie. Dlatego się powtórzę, że najprościej byłoby posadzić Roberta obok Hamiltona - stwierdził.
Cuquerella miał okazję dobrze poznać Kubicę i sam najlepiej wie, jakim talentem dysponuje Polak w zakresie rozwoju samochodu. To może pomóc nie tylko krakowianinowi, ale też Williamsowi. - Może być tym kierowcą, który da zespołowi impuls do zmian. Może wskazać kierunek pracy. Dzięki jego wskazówkom inżynierowie nie będą tracić czasu na rzeczy, które są nieistotne. To ważne w obecnej sytuacji Williamsa, który potrzebuje jasnego przekazu, a nie kogoś, kto wyprowadzi ich w pole - ocenił hiszpański inżynier.
45-latek nie ukrywa przy tym, że w dawnych czasach Kubica bardzo szybko zyskał jego szacunek. - Był szybkim i agresywnym kierowcą. Nigdy nie odpuszczał. Pchał wszystkich do przodu i wymagał od nich bardzo dużo, naciskał aby samochód był szybszy. Jeśli nic nie stracił z poprzedniego okresu, to szybko udowodni swoją wartość. Jednak realia w F1 są nieco inne. Mamy modyfikacje, różne kary, one mogą wpłynąć na wyniki. Robert jednak otrzyma możliwość pokazania, że jest sprawny, że jest szybki, że ciągle jest na topowym poziomie jak chociażby Alonso. Fernando odszedł z F1, więc dobrze, że wraca ktoś taki jak Kubica - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Kto sportowcem roku w Polsce? "Stoch zrobił tyle, że więcej się nie da. A może nie wygrać"