Ostatnie miesiące nie są łatwe dla Nikiego Laudy. Latem były mistrz świata Formuły 1 zachorował na ostre zapalenie płuc. Choroba przybrała agresywną formę i lekarze zdecydowali się na przeszczep. Austriak przez kilka miesięcy przebywał w szpitalu, ale przed świętami Bożego Narodzenia wrócił do domu na Ibizie.
Pobyt w Hiszpanii nie trwał zbyt długo, bo Lauda znów poczuł się gorzej. Początkowo lokalne media donosiły, że dyrektor Mercedesa trafił do szpitala w Wiedniu, bo zachorował na grypę. Portal oe24.at donosi jednak, że stan Austriaka jest poważniejszy niż sądzono. Doszło bowiem do komplikacji i po raz kolejny w ostatnich miesiącach zachorował on na zapalenie płuc.
Lekarze obawiają się o Laudę, bo chociaż od przeszczepu minęło już kilka miesięcy, to nadal nie wiadomo jaką formę przybierze tym razem choroba i jak Austriak zareaguje na leczenie.
Wcześniej szpital w Wiedniu informował, że Lauda powinien opuścić placówkę jeszcze w tym tygodniu. W powyższej sytuacji wydaje się to jednak nierealne.
Nawrót choroby może sprawić, że Lauda będzie musiał zmienić swoje plany dotyczące powrotu do padoku Formuły 1. Pod koniec listopada Austriak nagrał film, który w social mediach umieścił zespół Mercedesa. Na nagraniu dyrektor niemieckiej ekipy przekonywał, że zrobi wszystko, aby pojawić się na Grand Prix Australii w marcu 2019 roku.
ZOBACZ WIDEO Kulisy wyboru na najlepszego polskiego sportowca. "Kurek objął prowadzenie dwie minuty przed końcem"