Przygoda Roberta Kubicy z Formułą 1 rozpoczęła się w roku 2006. W tej chwili Polak ma na swoim koncie pięć sezonów w królowej motorsportu. Wystąpił w 76 wyścigach, z czego wygrał jeden - Grand Prix Kanady w roku 2008. Jednak to nie będzie mieć żadnego znaczenia na początku nowego sezonu.
- W Australii poczuję się jak debiutant, a nie jak kierowca, który spędził w F1 pięć sezonów. Ten sport mocno się zmienił na przestrzeni ostatnich lat. Tak było od zawsze. Jeśli popatrzymy na samochody z roku 2000 i obecne, widać jak bardzo się różnią - powiedział Kubica.
34-latek najdobitniej przekonał się o tym roku 2017, kiedy to usiadł za kierownicą samochodów Renault i Williamsa. Dla Kubicy było to pierwsze zetknięcie z najnowszą generacją pojazdów F1. Szybko okazało się, że Polak potrzebuje nieco czasu, aby odnaleźć się w nowych realiach. Problemem było chociażby zrozumienie opon Pirelli.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Wyjątkowa edycja wyścigu za nami. "Wydmy dały się kierowcom we znaki"
- Muszę ciężko pracować. Nie mogę się już doczekać wyzwania, jakie mnie czeka w roku 2019. Równocześnie z niecierpliwością czekam na to, by znaleźć naturalny sposób jazdy. Taki jaki miałem w przeszłości, gdy jeździłem samochodem co 10 dni. W takich realiach wszystko powinno przychodzić naturalnie, nie powinno się tego szukać - dodał Kubica.
Partnerem Kubicy w Williamsie w tym roku będzie George Russell. 20-latek z King's Lynn debiutuje w królowej motorsportu. Brytyjczyk ma na swoim koncie tytuły mistrzowskie w seriach GP3 i F2, ale wydaje się, że doświadczenie przemawia za Polakiem i to on powinien być liderem Williamsa.
- Mi pomaga fakt, że już rywalizowałem w F1 na najwyższym poziomie. Wiem z czym to się wiąże. Wiem, jak to jest być w czołówce F1. Mam swoje doświadczenia i wierzę, że to pomoże mi wrócić na dawny poziom. Taki jest mój cel. Jednak twardo stąpam po ziemi. Wiem, że czeka mnie duże wyzwanie, bo bycie w stawce 20 kierowców F1 to wielki zaszczyt. Jedyne na czym mi zależy, to moja praca i to, co robię. Bo zawsze pojawi się ktoś, kto osądzi mnie na różne sposoby - podsumował Kubica.