Grupa Volkswagen w związku z problemami finansowymi planuje m.in. zamknięcie fabryk na terenie Niemiec i zwolnienie części załogi. Koncern chce też obniżyć pensje swoim pracownikom o 10 proc. W tej sytuacji wiele osób mogłoby zakwestionować wydawanie setek milionów euro na Formułę 1. Tymczasem w roku 2026 w stawce F1 ma zadebiutować zespół Audi - powstały na bazie obecnego Stake F1 Team.
Niemcy od kilku miesięcy szukali rozwiązania nietypowego problemu. Znaleźli go w Katarze. Tamtejszy fundusz Qatar Investment Authority, który jest akcjonariuszem grupy Volkswagen, postanowił nabyć 33 proc. akcji zespołu F1 z Hinwil. "The Objective" ujawnił kwotę transakcji - Katar postanowił zainwestować w ekipę aż 300 mln euro.
Fundusz QIA posiada akcje takich spółek jak Harrods Group, Sainsbury's, Miramax Films, Iberia, British Airways, Barclays, Credit Suisse oraz Al Jazeera. Potwierdzenie wejścia katarskiej spółki do ekipy F1 ma zostać oficjalnie ogłoszone jeszcze w tym tygodniu.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Sprzedaż 33 proc. akcji Stake F1 Team za 300 mln euro sprawi, że VW i Audi nie stracą olbrzymich kwot na inwestycji w Formułę 1. Niemcy za 100 proc. udziałów ekipy z Hinwil mieli zapłacić niedawno ok. 450 mln euro. Nie ma jednak wątpliwości, że gigant motoryzacyjny będzie musiał zainwestować kolejne środki w rozwój infrastruktury. Ogromnych kosztów wymaga rozbudowa fabryki silników F1 w Neuburgu, również w zakładzie w Hinwil niezbędne są inwestycje.
Audi w roku 2026 pojawi się w F1 z silnikiem własnej produkcji. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że prace nad nową jednostką napędową są opóźnione, a Niemcy mają problem ze znalezieniem wykwalifikowanego personelu. Firma należąca do VW ma problem z rekrutowaniem pracowników, którzy obecnie tworzą silniki dla Ferrari czy Mercedesa.
Szefem projektu Audi w F1 jest Mattia Binotto. Kierowcami tej ekipy w sezonie 2025 będą Nico Hulkenberg i Gabriel Bortoleto.