Tyle zapłacą za dołączenie do F1. Ujawniono plan Amerykanów

Getty Images / Brian Spurlock / Na zdjęciu: Dan Towriss (z lewej)
Getty Images / Brian Spurlock / Na zdjęciu: Dan Towriss (z lewej)

Cadillac w roku 2026 stanie się nowym zespołem F1, powiększając stawkę mistrzostw. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że Amerykanie za dołączenie do Formuły 1 zapłacą 450 mln dolarów. Większa część tej kwoty zostanie podzielona między obecne stajnie.

Cadillac i General Motors planują wejście do Formuły 1 z nowym zespołem w 2026 roku, ale bez udziału Michaela Andrettiego. To o tyle kluczowe, że Amerykanin w ostatnich miesiącach narobił sobie wielu wrogów w padoku F1. Porozumienie między General Motors, Cadillac i F1, o ile nie pojawią się nieoczekiwane przeszkody, zakończy się powstaniem nowego, jedenastego zespołu.

Pierwsza propozycja została złożona przez organizację Andretti Global, która należy do Michaela Andrettiego i miała poparcie General Motors, właściciela Cadillaca. Była to próba wprowadzenia jednej z marek do F1, z zamiarem wykorzystania technologii i infrastruktury Cadillaca oraz GM w projekcie F1.

Kilka miesięcy później GM ogłosiło zamiar produkcji własnego silnika od 2028 roku. Miało to na celu przekonanie właścicieli F1, że w tym przypadku nie chodzi wyłącznie o umowę sponsorską, a w powstanie prawdziwego zespołu fabrycznego.

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców

GM ma być właścicielem zespołu wraz z partnerem TWG Global. Już teraz GM i Cadillac udostępnili wstępny projekt malowania bolidu w barwach niebiesko-białych z akcentami Cadillac Racing. Zespół rozpocznie działalność jako zespół kliencki, zanim przekształci się w pełnoprawną ekipę fabryczną, gdy silnik GM/Cadillac będzie gotowy - pierwotnie planowano to na 2028 rok, ale teraz mówi się o "końcu dekady".

To układ podobny do tego, w oparciu o który Cadillac Racing funkcjonuje m.in. w wyścigach długodystansowych. Chociażby w amerykańskiej serii IMSA jego samochód rozwijany jest we współpracy z Dallarą i prowadzony był przez kilka lat przez zespół Chip Ganassi Racing. To znany model - specjalistyczne organizacje budujące i rozwijające bolidy z wsparciem producenta, działające pod określoną marką. Kilka zespołów F1 działa w ten sposób, w tym Mercedes.

W tym przypadku specjalistyczną jednostką jest TWG Global, działająca pod marką Cadillac, z dużym udziałem GM w całym przedsięwzięciu. Jest to projekt, który nie ma już w nazwie Andretti, jak to było na początku roku. To, co zbudował Andretti Global, nadal stanowi fundament projektu, ale teraz kieruje nim inwestor Dan Towriss, a nie Michael Andretti.

Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że nowy podmiot zapłacił 450 mln dolarów za możliwość dołączenia do F1. To znacznie więcej, niż wynosi obecne wpisowe (200 mln dolarów), ale szefowie obecnych zespołów od dawna podnosili argument, że opłata startowa za możliwość dołączenia do Formuły 1 jest zbyt niska i nie odpowiada obecnym standardom. Równocześnie 450 mln dolarów jest kwotą niższą od tej, o jakiej mówiło się w padoku do niedawna. Plotkowano bowiem, że F1 podwyższy wpisowe do 700 mln dolarów.

Warto podkreślić, że w oficjalnym komunikacie F1 nie ma wzmianki o Michaelu Andrettim ani Andretti Global. Wspomniano za to o Danie Towrissie. Z ustaleń BBC wynika, że ekipa stworzona przez Andrettiego jest obecnie zarządzana przez TWG Global, stąd obecność Towrissa w całym projekcie. Dlatego też nowa nazwa ma sygnalizować zerwanie z przeszłością.

Nowy zespół będzie korzystał jednak z inwestycji, jakie podjął Andretti. W ostatnich miesiącach zainwestowano w siedzibę w USA oraz brytyjską placówkę, sfinansowano rozległe prace nad aerodynamiką i podwoziem oraz zatrudniono szereg specjalistów.

W projekt zaangażowanych jest już wielu doświadczonych ludzi z F1, z zespołem kierowniczym, który ma wyraźnie korzenie w Renault: Nick Chester jest dyrektorem technicznym, były dyrektor techniczny F1 Pat Symonds jest doradcą, a wysoko ceniony Rob White został dyrektorem operacyjnym. Wszyscy pracowali razem w przeszłości w ekipie, która obecnie funkcjonuje jako Alpine.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty