Fernando Alonso zignorował Red Bulla. "Nawet nie odpowiedział na naszą ofertę"

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Niewiele brakowało, a Fernando Alonso zostałby w roku 2008 kierowcą Red Bull Racing. Otoczenie Hiszpana zignorowało jednak ofertę zespołu z Milton Keynes i nie odpowiedziało na propozycję kontraktu.

W latach 2010-2013 Red Bull Racing zdobył cztery tytuły mistrzowskie. Dzięki "czerwonym bykom" Sebastian Vettel zapisał się w historii Formuły 1. Na miejscu Niemca mógł znaleźć się Fernando Alonso. Tyle że Hiszpan nie wierzył w projekt zespołu z Milton Keynes i nawet nie odpowiedział na jego ofertę.

Do rozmów pomiędzy Alonso a Red Bullem doszło w roku 2007, gdy kierowca z Oviedo był świadom tego, że będzie musiał odejść z McLarena. Hiszpan miał dość faworyzowania Lewisa Hamiltona. Na dodatek podpadł szefom ekipy, ujawniając dokumenty związane ze szpiegowaniem Ferrari.

O kulisach rozmów z Alonso postanowił opowiedzieć Helmut Marko. - Do tajnego spotkania doszło w Madrycie. On i jego menedżer Luis Garcia Abada byli bardzo wymagający. Nawet nie w kwestii finansów, ale chodziło o PR, swobodę w sprzedaży gadżetów, itd. Powiedzieliśmy im, że możemy spojrzeć na szczegóły współpracy, tylko niech najpierw wyślą nam projekt umowy - powiedział Marko.

Doradca Red Bulla ds. motorsportu zdradził, że odpowiedź ze strony otoczenia Alonso nigdy nie nadeszła. - Daliśmy im tydzień. Po dwóch tygodniach nic nie przyszło, po trzech również. Nawet nam nie odpowiedzieli, więc po miesiącu powiedzieliśmy Abadowi, że już tego nie muszą robić - dodał Marko.

Alonso ostatecznie wrócił do Renault, gdzie spędził dwa sezony, po czym przeniósł się do Ferrari. Jako kierowca włoskiego zespołu musiał czterokrotnie przełknąć gorycz porażki z Red Bullem.

Mimo nieporozumień z 2007 roku, Alonso jest zdania, że Red Bull nie rezygnował z jego zatrudnienia i później ponownie składał mu oferty. Ostatnią miał złożyć w sezonie 2018. Innego zdania jest Marko. Austriak twierdzi, że Hiszpan otrzymał propozycję tylko raz.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Jakub Przygoński pokazał klasę. "Jechał fantastycznie, praktycznie nie miał przygód"

Komentarze (1)
avatar
DragonEnterQt
19.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A ja wciąż mam ten widok przed oczami, płaczka piętaszka co focha walnął na publikę i był obrażony na cały świat, gdy Vettel mu tyłek zlał w GP Wielkiej Brytanii :)