Piękne słowa Zanardiego o Robercie Kubicy. "Szanuję go bardzo mocno"

- Szanuję go bardzo mocno - mówi Alex Zanardi o Robercie Kubicy. Włoch, który w 2001 roku stracił obie nogi wskutek wypadku, właśnie szykuje się do wyścigu długodystansowego. I apeluje, by jego i Polaka nie nazywać osobami niepełnosprawnymi.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Alessandro Zanardi w wyniku wypadku w 2001 roku stracił obie nogi Getty Images / Alex Caparros / Alessandro Zanardi w wyniku wypadku w 2001 roku stracił obie nogi
Jeśli ktoś wie jak ciężką drogę przeszedł w ostatnich latach Robert Kubica, to bez wątpienia jest to Alex Zanardi. Włoch, który swego czasu sam próbował sił w Formule 1, również przeżył fatalny wypadek. W 2001 roku na torze Lausitzring, wskutek uderzenia w inny samochód, doznał poważnych obrażeń i lekarze walczyli o jego życie. Konieczna okazała się amputacja nóg.

- Szanuję go bardzo mocno. Ma ogromny talent. Musi jedynie znaleźć odpowiedni balans, jeśli chodzi o zdolność robienia rzeczy, których inni nie są w stanie i prowadzenia pojazdu. Jego ciało ma ograniczenia, tak jak moje, i nie może robić wszystkiego tak jak chce - powiedział Zanardi o polskim kierowcy.

Zanardi, mimo fatalnego wypadku, nie zrezygnował z kariery w motorsporcie. Bardzo szybko wrócił za kierownicę samochodu. Ścigał się samochodami turystycznymi, gdzie odnosił kolejne sukcesy. Dlatego 52-latek uważa, że w przypadku jego czy Kubicy nie powinno się tak dużej uwagi poświęcać ograniczeniom fizycznym.

- Nie powinno się nas nazywać niepełnosprawnymi. To jest bardzo krzywdząca opinia. Przecież nie ma człowieka, który potrafi latać. A jednak, poruszyliśmy nasze głowy, ktoś opracował koncepcję samolotu i dziś jest to coś normalnego - dodał.

Sam Włoch nie zamierza kończyć kariery. Właśnie szykuje się do występu w wyścigu długodystansowym Rolex24 na torze Daytona. Z pomocą przyszło mu BMW, które przygotowało dla Zanardiego samochód dostosowany do jego ograniczeń fizycznych.

- Czuję się bardzo dobrze. Gdyby nie regulamin, to byłbym w stanie jechać nawet całą dobę. Robię to, co kocham. Dzięki nowym rozwiązaniom i protezom, mogę osiągnąć niewyobrażalne cele. Na poziomie fizycznym czuję się lepiej teraz, mając 52 lata, niż w wieku 25. W trakcie testów trzykrotnie zrobiłem pełne przejazdy, czyli nie wychodziłem przez dwie godziny z auta - wyjaśnił Zanardi.

Na torze Daytona Zanardi spotka innego kierowcę, który nie tak dawno błyszczał w F1. Mowa o Fernando Alonso. - Jestem jego wielkim fanem. Rozmawialiśmy, próbowałem go namówić do występów w serii NASCAR. Powiedziałem mu, że to byłoby coś fantastycznego. Milczał, gdy mu to mówiłem, ale traktuję to jako znak - podsumował włoski kierowca.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Paweł Fajdek fanem. "Mogę poświęcić mu trochę czasu"
Czy jesteś pod wrażeniem wyczynu Alexa Zanardiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×