Robert Kubica powiedział kiedyś, że jeśli samochód jest szybki, to może być nawet różowy. Tym tropem poszli szefowie Force India w roku 2017. Umowa sponsorska z firmą BWT wymagała od nich przemalowania pojazdów w dość nietypowe barwy. Wiele wskazuje jednak na to, że po dwóch sezonach charakterystyczny kolor zniknie z F1.
Wszystko za sprawą Lawrence'a Strolla, który latem ubiegłego roku przejął zespół i przemianował go na Racing Point. Kanadyjski miliarder urządza firmę po swojemu i właśnie podpisał umowę sponsorską z SportPesa. To bukmacher działający głównie w krajach afrykańskich i Wielkiej Brytanii.
Według doniesień medialnych, SportPesa za pierwszy rok współpracy ma zapłacić zespołowi Strolla 8 mln dolarów i być głównym sponsorem Racing Point. W sezonie 2020 bukmacher miałby przelać na konto Racing Point 10 mln dolarów. Gdyby obie strony były zadowolone ze współpracy, to może ona zostać rozszerzona o rok 2021. Wtedy team otrzymałby zastrzyk gotówki w wysokości 12 mln dolarów.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Wyjątkowa edycja wyścigu za nami. "Wydmy dały się kierowcom we znaki"
Oznacza to, że logo BWT całkowicie zniknie z pojazdów, którymi w roku 2019 ścigać się będą Sergio Perez i Lance Stroll, albo też jego ekspozycja będzie znacznie mniejsza.
Rzecznik prasowy Racing Point nie chce jednak komentować sprawy. Zdradził jedynie, że malowanie samochodu na sezon 2019 poznamy przy okazji prezentacji zespołu, która planowana jest na 13 lutego w Kanadzie. Wtedy też mamy zaprezentowana ma być nowa nazwa stajni z Silverstone. Racing Point traktowane jest bowiem jako "brand zastępczy".