Ostra reakcja na słowa Helmuta Marko. Formuła E atrakcyjniejsza niż Formuła 1

Materiały prasowe / Formula E / Na zdjęciu: Felipe Massa podczas testów FE w Walencji
Materiały prasowe / Formula E / Na zdjęciu: Felipe Massa podczas testów FE w Walencji

Red Bull nie jest zainteresowany startami w Formule E, bo uważa tę serię za nieatrakcyjną. Na komentarz drugiej strony nie trzeba było długo czekać. - W przyszłości każdy samochód będzie elektryczny - twierdzi Lucas di Grassi, kierowca Audi.

Formuła E konsekwentnie rośnie w siłę. Technologia elektryczna oraz niskie koszty rywalizacji w FE sprawiają, że do serii garną kolejni producenci samochodów. Już teraz oglądamy w niej takie marki jak Audi, Jaguar i BMW, a w kolejnym sezonie dojdą Mercedes i Porsche.

- To tylko wymówka marketingowców, aby przykryć aferę związaną z silnikami Diesla - mówił ostatnio Helmut Marko, przedstawiając krytyczny pogląd Red Bulla na elektryczną serię.

Z Austriakiem nie zgadza się Lucas Di Grassi. - Audi ma więcej korzyści z FE niż F1. W przyszłości każdy samochód będzie elektryczny. Musimy zrozumieć jakie czynniki w tej technologii nas ograniczają, jakie materiały możemy poprawić, jak lepiej sterować pracą silnika. W ten sposób rozwijamy elektryczne samochody, które będziemy mieć w przyszłości - powiedział Lucas di Grassi.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Wyjątkowa edycja wyścigu za nami. "Wydmy dały się kierowcom we znaki"

Di Grassi uważa, że F1 nie gwarantuje już takiego przełomu technologicznego jak kiedyś. - Dobrze wiemy jak działa silnik spalinowy. W Formule E odkrywamy za to jak sprawić, by maszyny elektryczne były szybsze, wydajniejsze, tańsze. To robimy w tej serii. Robi to nie tylko Audi. To znacznie bardziej atrakcyjny projekt niż F1 - dodał kierowca.

Brazylijczyk wypunktował też Marko, który określił się mianem "purysty wyścigowego", który nie lubi zbyt zaawansowanej technologii. - W takim razie powinien wspierać wyścigi konne albo F1 bez silników hybrydowych, z manualnymi skrzyniami biegów. On bardziej przedstawił swoją osobistą opinię na zasadzie "jestem za starty, by oglądać FE". F1 to nadal najwyższa kategoria wyścigowa. Nikt temu nie zaprzeczy. Jednak przyszłość samochodów jest elektryczna - podsumował di Grassi.

Źródło artykułu: