Siergiej Sirotkin nadal niepocieszony. "To był cios w moje ambicje"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin na torze
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin na torze

- To był cios w moje ambicje. Poczułem się urażony - mówi Siergiej Sirotkin o zakończeniu współpracy z Williamsem. Choć od momentu ogłoszenia decyzji przez zespół minęło kilkanaście tygodni, Rosjanin nadal nie potrafi się z nią pogodzić.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed rokiem Siergiej Sirotkin szykował się do debiutanckiego wyścigu w Formule 1 i był pełen optymizmu. Starty w Williamsie miały mu otworzyć furtkę do wielkiej kariery. W umiejętności kierowcy z Moskwy mocno uwierzyli też szefowie SMP Racing, którzy dorzucili bo budżetu ekipy z Grove 20 mln euro.

Lewis Hamilton znów igra z losem. Czytaj więcej!

Mimo że 23-latek pod koniec listopada dowiedział się, że jego przygoda z F1 dobiega końca, a jego miejsce w zespole zajmie Robert Kubica, wciąż boli go decyzja szefów Williamsa. - To była sensacja. Z jednej strony, minęło trochę czasu i emocje zmalały. Wróciłem do Moskwy. Z drugiej, to był cios w moje ambicje. Poczułem się urażony. Musiałem opuścić F1 po tak trudnym sezonie, kiedy to wykonałem ogrom pracy nad samochodem - powiedział Sirotkin.

Rosjanin nie jest też pierwszym kierowcą, który dość otwarcie krytykuje realia panujące w F1. Niedawno w podobny sposób o kulisach królowej motorsportu wypowiedział się Stoffel Vandoorne. - To jest środowisko, które zmienia cię nie tylko jako kierowcę, ale też jako osobę. Stała presja, zainteresowanie mediów, wyczerpujące treningi. To wszystko sprawia, że stawiasz sobie coraz wyższe cele - dodał.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica do kibiców: W ciężkich chwilach miałem mnóstwo wsparcia. Dziękuje

Sirotkin nie ukrywa jednak, że roczny pobyt w Williamsie go zmienił. - Mogę śmiało powiedzieć, że moje życie teraz dzieli się na dwa etapy. Pierwszy to ten zanim zostałem kierowcą Williamsa i drugi to ten, kiedy już znalazłem się w F1 - wyjaśnił.

Co najważniejsze, rosyjski kierowca otrzymał wsparcie od bliskich. - Ojciec jest tym tak samo zdenerwowany jak ja. Okazał mi przy tym wsparcie. Mamy ten sam pogląd na to dlaczego moja przygoda z F1 tak się zakończyła - zdradził Sirotkin.

Fernando Alonso może wrócić do Formuły 1. Czytaj więcej! 

Obecnie wiadomo jedynie, że Sirotkin w barwach SMP Racing będzie startować w wyścigach długodystansowych. Rosjanin był też przymierzany do roli kierowcy pracującego w symulatorze Ferrari, ale ostatecznie nie znalazł się na liście zawodników zatrudnionych w tym celu. Nie wyklucza jednak pracy dla innej ekipy. - Nie mogę nic mówić na ten temat. Poczekajmy jeszcze trochę - stwierdził.

Mimo żalu do Williamsa, były już kierowca tej ekipy życzy jej wszystkiego dobrego w nadchodzącej kampanii. - Przepisy się zmieniają, więc szanse ekip są wyrównane. Nikt nie będzie mieć wyraźnej przewagi na starcie. To pozwala się poprawić co niektórym. Chciałbym życzyć Williamsowi jak najlepiej. W końcu spędziłem rok w tym zespole, włożyłem sporo energii w rozwój maszyny. Mam nadzieję, że mimo wielu trudności, ekipa rozwinie skrzydła - podsumował Sirotkin.

Komentarze (5)
avatar
Y3322
7.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A bylo sie nauczyc jezdzic... 
avatar
Tomek Zieliński
6.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W zeszłym roku na wozie, w tym roku pod wozem... 
avatar
Slawomir Dyl
6.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale zawsze możesz jeździć po Moskwie kierując taxi. 
avatar
STGP
6.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie wystarczy sama ciężka praca bez wyników. Nie można zarzucić Serioży, że dużo nie pracował. Niestety wyników nie było. Równie dobrze ja mogę iśc do F1, spędzić codziennie 15-16h na treningac Czytaj całość
avatar
ZGrzeblarek
6.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przestań beczeć wątpliwej jakości szoferze... A kto w zeszłym roku zabrał Kubicy miejsce w bolidzie (Na całe szczęście) ? Karma wraca! I przestań się mazać, chłopaki nie płaczą.