Jeśli popatrzymy na fatalny rok 2018 w wykonaniu Williamsa, największą zmianą rzucającą się w oczy jest skład kierowców. Siergiej Sirotkin i Lance Stroll nie mieli zbyt dobrej opinii w padoku, a ich miejsce zajęli Robert Kubica i George Russell.
Max Verstappen odpracował karę. Czytaj więcej!
Jednak sprowadzanie zmian w ekipie z Grove jedynie do nowych nazwisk kierowców jest sporym nadużyciem.
- Aby odbić się od dna, potrzebujesz wszystkiego. Gdy znajdujesz się w takim położeniu w jakim się znaleźliśmy, to musisz spojrzeć na każdy element swojej firmy. My tego dokonaliśmy. Zmiana jednej rzeczy lub powtarzanie niektórych czynności i oczekiwanie innego wyniku nie doprowadzi cię w stronę, którą musisz podążyć - powiedziała Claire Williams.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica określił cel na sezon 2019. "Zawsze byłem kiepski w obietnicach"
Brytyjka nie ukrywa, że po minionym sezonie większych zastrzeżeń nie można było mieć jedynie do silnika Mercedesa. - Zmieniliśmy kierowców, struktury w organizacji. Zajęliśmy się wszystkimi obszarami, które wpływają na osiągi. Myślę, że jedyną stabilną rzeczą, która nie uległa zmianie, jest silnik - dodała.
Nie tak dawno Williams przeżyła podobne rozczarowania związane z zespołem. Po sezonie 2013 ekipa z Grove plasowała się na szarym końcu stawki w F1, ale przed kolejną kampanią podjęła szereg odważnych decyzji. Zmieniła m.in. dostawcę jednostek napędowych. Dało jej to miejsce na podium klasyfikacji konstruktorów w latach 2014-2015.
- Gdy mamy do czynienia ze stabilnym okresem, gdy nie zmieniają się przepisy, to takie odbicie się od dna zajmuje więcej czasu. Nasze plany mocno różnią się od tych, jakie mieliśmy w roku 2013. Wtedy podjęliśmy ważną decyzję ws. jednostek napędowych. To nam pomogło w poprawie wyników. Teraz przechodzimy przez inną transformację, aby wrócić na należne nam miejsce - wytłumaczyła szefowa Williamsa.
Kierowcy chwalą zmiany w F1. Czytaj więcej!
Williams stara się jednak nie popadać w hurraoptymizm. - To są cenne lekcje. Jedno czego się nauczyłam dzięki tym doświadczeniom, to świadomość tego, że zmiana kierowców, silnika i sprowadzenie sponsora nie wystarczą, by zmienić sytuację. Trzeba zrobić dużo więcej i mieć pewność, że zespół jest skonfigurowany jak należy - podsumowała.