Po Grand Prix Brazylii pomiędzy Maxem Verstappenem a Estebanem Oconem doszło do szamotaniny, bo Holender miał pretensje do Francuza o doprowadzenie do wypadku. Wskutek tego zdarzenia kierowca Red Bull Racing stracił szansę na zwycięstwo na torze Interlagos.
Kierowcy chwalą zmiany w F1. Czytaj więcej!
FIA nałożyła na Verstappena karę dwóch dni prac społecznych. W styczniu Holender zrealizował część sankcji, pracując wspólnie z sędziami podczas wyścigu Formuły E w Marrakeszu.
W sobotę reprezentant "czerwonych byków" odpracował pozostałą część kary, biorąc udział w międzynarodowym panelu stewardów, jaki zorganizowano w Genewie. Impreza odbywa się corocznie od roku 2017. Dzięki niej sędziowie z różnych dziedzin motorsportu mogą wymienić się swoimi opiniami i doświadczeniami.
Do obowiązków Verstappena należało dyskutowanie ze stewardami ws. konkretnych incydentów oraz omówienie podjętych decyzji w tych sprawach.
Konflikt Haasa z Racing Point nierozwiązany. Czytaj więcej!
- Wykonujemy swoją pracę na torze, starając się pojechać jak najlepszy wyścig, zaś stewardzi wykonują swoje zadania i chcą podejmować sprawiedliwe decyzje. Dla mnie to były cenne doświadczenia. W Marrakeszu i Genewie bardzo mi się podobało. Dzięki temu lepiej zrozumiałem pracę i decyzje sędziów - powiedział Verstappen.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 101. Rafał Marton o wypadku z Małyszem: Życie przeleciało nam przed oczami