F1: Ferrari nie popada w hurraoptymizm. Rywale nie pokazali prawdziwego tempa

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Charles Leclerc
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Ferrari wydaje się być największym wygranym pierwszej tury testów F1 w Barcelonie. Jednak kierowcy stajni z Maranello nie popadają w hurraoptymizm. Uważają, że prawdziwego tempa nie zaprezentowali jeszcze Mercedes i Red Bull Racing.

W poniedziałek i wtorek kierowcy Ferrari byli najszybsi na torze, pokonując przy tym największą liczbę okrążeń. W kolejnych dwóch dniach zespół pracował nad długimi przejazdami. Średnie tempo czerwonych samochodów wydaje się być najlepsze w stawce.

Spore straty do Ferrari w pierwszym tygodniu testów zanotowali rywale spod znaku Mercedesa i Red Bulla.

Paddy Lowe ocenił testy. Czytaj więcej! 

- Póki co, wydajność i rozmawianie o niej nie ma większego sensu. To tylko testy. Oni nie jadą na limicie, my też nie. Być może wrzucili do swoich samochodów torby z piaskiem. Tego nie wiemy. Zobaczymy to dopiero w pierwszym wyścigu - powiedział Charles Leclerc podczas spotkania z dziennikarzami.

ZOBACZ WIDEO Jakie są marzenia Kubicy? "Zrobienie dobrej roboty i pozostanie w F1 na dłużej"

Monakijczyk cieszył się, że nie miał większych problemów w trakcie testów, bo po transferze dla Ferrari ważne dla niego było to, aby zebrać jak najwięcej kilometrów za kierownicą. - Realizowaliśmy nasz program dnia. To się udało się wykonać za każdym razem. Jesteśmy szczęśliwi z tego powodu - dodał.

Rywale i tak są pod wrażeniem formy Włochów. Pozytywnie o tempie Ferrari wypowiadał się nawet Lewis Hamilton. Sam Sebastian Vettel stwierdził, że niemal perfekcyjny poniedziałek, w trakcie którego Niemiec osiągnął najlepszy czas testów, pomógł zespołowi w dalszych pracach.

George Russell widzi pozytywy w samochodzie Williamsa. Czytaj więcej! 

- Tak jak powiedział Sebastian, nawet nie czuć, że to nowy samochód. Wydaje się, że to dość stabilna i dopracowana maszyna. To cieszy. Musimy nadal naciskać. Inni jeżdżą obciążeni workami z piaskiem i musimy poczekać na to, co pokażą. Jednak już teraz jesteśmy dość zadowoleni z naszej maszyny - podsumował młody Monakijczyk.

[b]Łukasz Kuczera z Barcelony

[/b]

Źródło artykułu: