F1: Max Verstappen bagatelizuje czasy. Dla Red Bulla ważniejszy jest pokonany dystans

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Max Verstappen
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Max Verstappen

Postawa Red Bulla w tym sezonie jest wielką niewiadomą, po tym jak zespół przeszedł na silniki Hondy. Max Verstappen niechętnie mówi jednak o czasach osiąganych za kierownicą RB15. - Dla mnie ważniejsze są pokonane okrążenia - twierdzi.

Po zakończeniu pierwszej tury testów w Barcelonie z obozu Red Bull Racing dało się słyszeć pozytywne głosy. Helmut Marko stwierdził nawet, że "czerwone byki" nigdy wcześniej nie zanotowały tak dobrego wejścia w nową kampanię i daje to nadzieje na walkę o tytuł w sezonie 2019.

Spokojniej do sytuacji podchodzi Max Verstappen, który w trakcie ostatnich dni pokonał w Barcelonie dystans 237 okrążeń.

Ferrari nie popada w hurraoptymizm. Czytaj więcej! 

- Jestem zadowolony ze sposobu w jaki pracujemy razem z zespołem. Każdy jest skupiony na swojej robocie i wie co ma robić. To dobrze. Nie chcę jednak mówić o czasach, bo to nie jest łatwa kwestia, jeśli chodzi o testy - zauważył 21-latek.

ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Strach przed śmiercią schodzi w rajdach na dalszy plan

Dla Holendra ważne było przejechanie jak największej liczby kilometrów, bo po zmianie partnera technicznego Red Bull musi szybko zrozumieć zachowanie silnika Hondy. - Musieliśmy pokonać sporo okrążeń. To ważniejsze niż czasy. Dzięki temu możemy sprawdzić różne ustawienia i dowiedzieć się, w którym kierunku podążać z rozwojem samochodu - dodał.

Verstappena ucieszył fakt, że jego jazdy w Barcelonie nie zostały przerwane przez niespodziewane problemy z silnikiem. Wcześniej pojawiały się bowiem sugestie, że Honda ma problemy ze swoją jednostką napędową. Miało w niej dochodzić do dziwnych drgań podczas pracy przy najwyższych prędkościach.

Williams może zanotować dobry sezon. Czytaj więcej! 

- Najważniejsze, że wszystko działa jak należy. Nie mieliśmy wielu problemów. Jeśli udaje się kończyć dzień ze 100 okrążeniami na koncie, to najlepszy dowód na to. Wibracje z tyłu auta? Nic takiego nie ma miejsca. Ludziom zawsze wydaje się, że znają się na czymś i wiedzą więcej niż reszta - podsumował holenderski kierowca.

Komentarze (0)