F1: stracony dzień Mercedesa. Wszystko przez awarię silnika

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
zdjęcie autora artykułu

Kłopoty z ciśnieniem oleju wymusiły na Mercedesie wymianę silnika w samochodzie Valtteriego Bottasa. Przez to Fin stracił sporą część wtorkowej sesji testowej. - Nie na to liczyliśmy - twierdzi James Allison, dyrektor techniczny zespołu.

W tym artykule dowiesz się o:

Mercedes przyjechał na drugą turę testów do Barcelony odpowiednio przygotowany. We wtorkowy poranek  przystąpił do sprawdzania nowych rozwiązań aerodynamicznych, które stworzono z myślą o Grand Prix Australii. Brytyjczyk pokonał w trakcie porannej sesji 83 okrążenia.

Po przerwie obiadowej kierownicę przejął Valtteri Bottas i wtedy rozpoczęły się problemy ekipy z Brackley. Już na okrążeniu wyjazdowym Fin musiał się zatrzymać, powodując czerwoną flagę. Gdy samochód wrócił do garażu, Mercedes odkrył w nim problem z ciśnieniem oleju i konieczna była wymiana całej jednostki napędowej.

Williams wie, w którą stronę iść. Czytaj więcej! 

W efekcie Bottas stracił niemal całą popołudniową sesję w Barcelonie. - Nie na to liczyliśmy. Po raz pierwszy uruchomiliśmy zestaw, z którego chcieliśmy korzystać w Australii. Tymczasem dzień okazał się stracony z powodu problemu z ciśnieniem oleju - skomentował James Allison, dyrektor techniczny Mercedesa.

ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powrót Kubicy to niesamowita historia. Ktoś nagra o tym film

Zespołowi muszą wystarczyć dane, jakie o poranku zgromadził Lewis Hamilton. - Dzięki temu wiemy, że z nowym pakietem samochód zachowuje się nieco inaczej. Liczymy na to, że dalsza część testów będzie bezproblemowa. Dzięki temu będziemy w stanie lepiej zrozumieć to, co możemy osiągnąć - dodał Allison.

Brexit koszmarem dla Mercedesa. Czytaj więcej! 

Sam Hamilton dość pozytywnie wypowiadał się na temat zmian wprowadzonych w modelu W10. Określił je mianem "kroku w dobrą stronę". Mniej powodów do zadowolenia miał oczywiście Bottas, ale Fin też dostrzegł, że tempo samochodu uległo poprawie.

- Wygląda na to, że wprowadzone poprawki działają - zauważył kierowca z Finlandii.

Źródło artykułu: