Szersze oraz uproszczone przednie i tylne skrzydła pojawiły się w autach w tym roku. Mają one ułatwić kierowcom wyprzedzanie. W sezonie 2018 jazda samochodów blisko siebie była niemal niemożliwa, z powodu negatywnego działania tzw. "brudnego powietrza", które hamowało pojazd będący z tyłu.
Do tej pory kierowcy byli sceptyczni, jednak Kevin Magnussen uważa, że widoczna jest znaczna poprawa. - Pojeździłem trochę za innymi bolidami i muszę przyznać, że odczucia są dużo lepsze niż do tej pory. Po testach w tunelu aerodynamicznym wydawało się, że zmiany nie pomogą. W praktyce wygląda to jednak całkiem dobrze - powiedział Duńczyk.
Alfa Romeo zaskoczyła rywali. Czytaj więcej!
- Postanowiłem sprawdzić to sam. Jechałem z tyłu, mogłem normalnie prowadzić auto, a pod koniec prostej wyprzedziłem rywala, bo skorzystałem z jego tunelu i zyskałem prędkość, którą wykorzystałem na wejściu w zakręt. Jest zupełnie inaczej niż było. Teraz zyskuje się sekundy będąc bezpośrednio za kierowcą z przodu - wyjaśnił zawodnik Haasa.
Pożar w McLarenie nie był taki straszny. Czytaj więcej!
Duńczyk uważa, że jazda tuż za przeciwnikiem jest teraz sporym ułatwieniem. - Cały samochód zachowuje się przewidywalne. Jest stabilny. Nie mogę się doczekać sprawdzenia tego w wyścigu. Na innych torach refleksje mogą być inne. Pierwsze wnioski są jednak pozytywne. Nawet za bardzo. Może się okazać, że teraz zbyt łatwo będzie wyprzedzać - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Jakie są marzenia Kubicy? "Zrobienie dobrej roboty i pozostanie w F1 na dłużej"
Li Czytaj całość