F1: Honda zwiększa zaangażowanie. Japończycy przed ogromną szansą

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Pierre Gasly
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Pierre Gasly

Honda powołała dotychczasowego szefa ds. motosportu, Masashiego Yamamoto na zupełnie nowe stanowisko. Japończyk został oddelegowany do pracy przy Formule 1. Jest to jasny sygnał, że producent stawia królową motorsportu na pierwszym miejscu.

Utworzenie nowego stanowiska dedykowanego królowej motorsportu świadczy o ogromnym zaangażowaniu Hondy. Japończycy chcą wreszcie na stałe dołączyć do czołówki Formuły 1. Podpisanie umowy z Red Bullem otworzyło przez producentem nowe możliwości. Eksperci już teraz przewidują, że kierowcy ekipy Christian Horner mogą wygrywać wyścigi w sezonie 2019.

Masashi Yamamoto, który został oddelegowany do pracy wyłącznie przy F1, wcześniej pełnił rolę szefa ds. motorsportu i był już pośrednio zaangażowany w Formułę 1. Swój czas pracy musiał jednak dzielić pomiędzy najbardziej prestiżowy sport motorowy a inne dyscypliny. Teraz Japończyk ma za zadanie skupić się na rozwoju jednostek napędowych Red Bull Racing i Toro Rosso.

Verstappen i Hamilton najlepszymi kierowcami. Webber nie docenia Vettela. Czytaj więcej!

Jedna z głównych postaci teamu "czerwonych byków", Helmut Marko uważa, że jego zespół będzie w stanie wygrywać, być może włączy się także do walki o tytuł mistrza świata już w sezonie 2019. To bardzo ambitny cel, choć tak naprawdę przez startem prawdziwej rywalizacji nikt nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy jest on realny.

Ferrari oficjalnie bez sponsora. Czytaj więcej!

Honda poczyniła z pewnością spore postępy i bardzo ambitnie podchodzi do wyzwania, jakim jest bycie dostawcą jednostek napędowych dla dwóch ekip, w tym jednej walczącej w ścisłej czołówce. Japończycy mają wyraźnie dość roli kopciuszka. Doświadczenie zespołu Red Bulla powinno pomóc producentowi w rozwoju silników.

Honda po raz ostatni wygrała wyścig F1 w roku 2006. Później słabe wyniki doprowadziły do tego, że Japończycy wycofali się z rywalizacji w królowej motorsportu. Powrócili do niej w sezonie 2015 jako partner McLarena. Zespół z Woking nie był jednak zadowolony z owoców współpracy i wypowiedział umowę producentowi z Azji. W tej sytuacji wybawieniem dla Hondy okazał się Red Bull.

ZOBACZ WIDEO Prezes PKN Orlen uspokaja kibiców. "Nie wycofamy się ze sponsoringu sportu"

Komentarze (0)