Lewis Hamilton znany jest ze swojej miłości do motocykli. Brytyjczyk kilka miesięcy temu jeździł maszyną Yamaha R1 w specyfikacji Superbike. Wspierali go wtedy zawodnicy ścigający się na co dzień w WSBK - Alex Lowes i Michael van der Mark. Kierowca Mercedesa zdążył nawet niegroźnie upaść na torze w Jerez. Nie powstrzymało go to jednak przed dalszym dążeniem do pokonywania kolejnych motocyklowych wyzwań.
Hamilton postanowił dogadać się z Valentino Rossim i doprowadzić do wymiany pojazdów. Legenda MotoGP zasiądzie za sterami Mercedesa W10, a Brytyjczyk spróbuje swoich sił na fabrycznej Yamasze M1. Rossi świetnie radzi sobie nie tylko na dwóch kołach, ale także na czterech. Regularnie bierze udział w wyścigach Monza Rally Show, które wygrywa.
Tylko Williams z tyłu stawki. Czytaj więcej!
Włoch wielokrotnie zapraszał Hamiltona na swoje ranczo, by ten spróbował swoich sił w dirt-tracku. Do spotkania jeszcze nie doszło. Pewnym jest jednak, że żywe legendy swoich dyscyplin sportowych zamienią się pojazdami. Nastąpi to po ostatniej rundzie Formuły 1 sezonu 2019, a więc po 1 grudnia. Dokłada data nie została jeszcze ustalona.
Ferrari oficjalnie bez sponsora w Australii. Czytaj więcej!
Promotorem wydarzenia zostanie najprawdopodobniej firma Monster, która sponsoruje obu kierowców. Pomysł jest także pośrednio dziełem Petronasa, który wpiera satelicki team Yamahy w MotoGP, a także znajduje się na samochodzie ekipy Mercedesa w Formule 1.
ZOBACZ WIDEO "Druga polowa". Kto w ataku reprezentacji? "Jeśli Jerzy Brzęczek nie śpi, to mu z tym dobrze"