Początek minionego sezonu był fatalny w wykonaniu Romaina Grosjeana, który mimo konkurencyjnego samochodu bardzo długo pozostawał bez punktów na koncie. Francuz potrafił rozbić bolid w prostych okolicznościach, jak chociażby jadąc za samochodem bezpieczeństwa w Baku.
- Romaina z nami nie ma. Może dlatego, że jest bez punktów. Albo dlatego, że nie zaprosiłem go, bo nie zasłużył na jedzenie - powiedział na uroczystej kolacji Gunther Steiner, szef Haasa, którą przedstawiono w jednym z odcinków "Drive to survive".
Czytaj także: Brutalne kulisy F1 w serialu Netfliksa
Nie był to jedyny trudny moment dla Grosjeana, bo w kilku innych scenach Steiner w ostrych słowach ocenia jego postawę na torze.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Z Hołowczycem byliśmy jak ogień i woda. To był idealny duet
32-latek nie oglądał do tej pory serialu wyprodukowanego przez Netfliksa, ale nie ma pretensji do swojego szefa. - Znam Gunthera od dawna i wiem, że nazywa kota kotem. Mi to odpowiada. Nigdy się nie okłamywaliśmy, zawsze mówi mi prawdę. Doceniam to - powiedział Grosjean.
Czytaj także: Kubica nie zna szczegółów urlopu Lowe'a
Kierowca Haasa ma świadomość tego, że pierwsza część ubiegłego sezonu w jego wykonaniu była fatalna i zasługiwał na tak krytyczne opinie. - Jeśli ktoś kazałby mi ocenić moje występy, to nie byłoby taryfy ulgowej. Odwróciłem trend w drugiej fazie sezonu. Mam nadzieję, że wtedy Gunther powiedział kilka miłych rzeczy. Nie słyszałem tego, ale liczę na to, że jest tam coś więcej niż "muszę go wyrzucić" - dodał reprezentant amerykańskiej ekipy.
Steiner to za to człwoeik S..... tak to w wywiadach sprawia wrażenie nice guya, a w rzeczywistości jest totalnym .... Czytaj całość