Robert Kubica podczas czwartkowych spotkań z dziennikarzami w Bahrajnie mówił wprost, że po raz kolejny musi uważać podczas wjeżdżania na krawężniki, bo Williamsowi brakuje części zamiennych. Polak nie chce sytuacji z Australii, kiedy to przez cały weekend musiał jeździć z uszkodzoną podłogą.
- Mamy trochę zaległości w fabryce związanych z tym, że nie udało nam się wybudować samochodu na czas. Jednak wszyscy ciężko harują, abyśmy mieli odpowiedni zapas części. Szczerze powiedziawszy, mamy rezerwy, jeśli chodzi o najwyższe elementy. Musimy mieć tylko pewność, że kierowcy nie zrobią nic głupiego - powiedziała Claire Williams w rozmowie ze Sky Sports.
Czytaj także: Patrick Head ma wrócić do Williamsa
Szefowa ekipy z Grove ma jednak świadomość tego, że w tej sytuacji kierowcy Williamsa mają utrudnione zadanie w Bahrajnie. - Wiele zespołów ma na tym etapie sezonu podobne problemy. Oczywiście, nie ułatwiamy sobie zadania. Jednak nie jestem zbytnio zaniepokojona brakiem części zamiennych - dodała.
Brytyjka podkreśliła, że jej zespół ciężko pracuje nad tym, aby poprawić swoje osiągi i wydostać się z dołka. - To chyba oczywiste. Mamy już plan w fabryce, który pozwoli nam nadrobić stracony czas. Nasze analizy wykazują, że po wprowadzeniu prawek jesteśmy w stanie walczyć nawet o dziewiąte miejsce. Na tym się skupiamy - stwierdziła.
Czytaj także: Williams płaci wysoką cenę za brak odwagi
Wyniki piątkowych treningów pokazały jednak, że Robert Kubica i George Russell po raz kolejny tracą ok. czterech sekund do najszybszych kierowców w stawce. Williams nie obawia się jednak o to, że Polak i Brytyjczyk nie zostaną dopuszczeniu do wyścigu wskutek reguły 107 proc.
Polega ona na tym, że kierowca w trakcie pierwszej fazie kwalifikacji (Q1) nie może przekroczyć 107 proc. czasu najlepszego zawodnika. W przypadku Grand Prix Australii wyniki osiągane przez Russella i Kubicę utrzymywały się na poziomie 104-105 proc. względem najszybszych.
- Nie sądzę, aby zasada 107 proc. była dla nas problemem. Ten tor powinien być dla nas bardziej łaskawy niż Australia - podsumowała Williams.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Sporo wolnych miejsc na PGE Narodowym. Ceny biletów na mecze kadry zbyt wysokie?