Środa była dla Williamsa znacznie bardziej pracowitym dniem niż wtorek. Tym razem warunki na torze Sakhir dopisały i jazdy testowe nie zostały zakłócone przez opady deszczu. Dla rezerwowego Nicholasa Latifiego oznaczało to dziesięć godzin żmudnej pracy.
- Przez znaczną część dnia mieliśmy ciepłą pogodę i spokojne warunki, co pozwoliło nam szybko rozwijać program testowy. Dla Nicholasa był to pierwszy dzień w tym samochodzie i wykonał świetną pracę. Zaczął od zbierania danych o aerodynamice. W tym samym czasie daliśmy mu komfort, by lepiej poznał maszynę - przekazał za pośrednictwem komunikatu prasowego Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy w Williamsie.
Czytaj także: Eksperci tonują nastroje ws. Schumachera
Latifi łącznie pokonał dystans 100 okrążeń. Pozwoliło to Kanadyjczykowi i zespołowi ocenić pracę różnych mieszanek opon. - Rano sprawdziliśmy tempo na ogumieniu C2, które było opcją pośrednią podczas ostatniego wyścigu. Po obiedzie tor był najgorętszy i znowu zaczęliśmy zbierać dane, aż przeszliśmy do ostatniej fazy testów. Wtedy sprawdziliśmy bardziej miękkie opony C3 i C4 - wyjaśnił Robson.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany
Co ważne, zespół nie napotkał żadnych problemów z samochodem podczas środowych jazd. Również Latifi dobrze wywiązał się z powierzonego zadania, bo uniknął wyjazdów poza tor i innych niepotrzebnych sytuacji.
- To był tydzień, w trakcie którego mogliśmy przetestować FW42 na torze, na którym wcześniej się ścigaliśmy. I to w różnych warunkach. Za kierownicą siedziało trzech różnych kierowców, którzy mieli swobodny wybór opon. Dzięki temu sprawdziliśmy jak zachowuje się maszyna i jakie ma okna operacyjne - stwierdził Rosbon.
Inżynier Williamsa jest przekonany, że testy w Bahrajnie pozytywnie wpłyną na formę zespołu w kolejnych wyścigach. - Wykonaliśmy świetną robotę, mając wsparcie fabryki w Grove. Wykonała ona niesamowitą pracę przy zapewnieniu nam kompletnego samochodu, jak i części. Natura F1 stawia przed personelem w fabryce ogromne wymagania o tej porze. Dlatego ich zaangażowanie i poświęcenie jest kluczowe - podsumował Robson.
Czytaj także: Vettel może zakończyć karierę
Z jazd testowych zadowolony był też kanadyjski kierowca. - To był dobry dzień. Miałem sporo frajdy. Początkowo miałem jeździć już FW42 zimą w Barcelonie, ale to się nie udało, więc to był mój pierwszy raz. Odpowiednio się przygotowałem do tej próby i wiedziałem czego mogę się spodziewać po samochodzie. Kiedy się do niego przyzwyczaiłem, zacząłem jechać na limicie i przesuwałem granicę z każdym okrążeniem. Jak dla mnie, wszystko poszło dobrze - ocenił Latifi.
Jeśli tak to w jakim stopniu?
Jeśli nie to dlaczego?To jest najistotniejsze z tych całych testów moim skromnym zdaniem Czytaj całość