Pomysł podzielenia kwalifikacji na cztery części pojawił się już przed rokiem, ale ostatecznie Liberty Media nie dokonała zmian w regulaminie. Teraz temat powrócił przy okazji ostatniego spotkania Grupy Strategicznej.
Właściciel Formuły 1 dysponuje wynikami badań jakie przeprowadzono wśród fanów. Wskazują one na to, że sympatycy F1 z radością przyjęliby taką zmianę.
Czytaj także: Szef Mercedesa zachwycony Leclercem
Wprawdzie na ostatnim spotkaniu Grupy Strategicznej pomysłowi nie nadano biegu, ale źródła "Motorsportu" wskazują na to, że wprowadzenie zmian w czasówce jest bardzo prawdopodobne. Tym samym od roku 2020 mielibyśmy dodatkową sesję - Q4.
ZOBACZ WIDEO Problem z Hancockiem? Nie pasuje do koncepcji i filozofii Sparty
Nowy format kwalifikacji sprawiłby, że po każdej fazie ze stawki odpadałoby czterech kierowców. Tym samym zwiększa się ryzyko, że któryś z kierowców popełni błąd i nie przebrnie przez dany etap eliminacji. Dla kibiców oznacza to większe emocje.
Problem stanowić może kwestia opon, bo Pirelli niechętnie zapatruje się na pomysł, by dostarczać zespołom dodatkowe komplety ogumienia w związku z rozgrywaniem kolejnej fazy czasówki.
Czytaj także: Bottas obawia się Ferrari
Najprawdopodobniej doszłoby też do zmiany, nakazującej kierowcom start w wyścigu na takich oponach, z jakich korzystali w Q4. Oznaczałoby to, że czołówka korzystałaby z najbardziej miękkiej mieszanki, podczas gdy pozostali zawodnicy mieliby swobodny wybór.